Wydrukuj tę stronę
niedziela, 03 luty 2013 14:38

Legenda o Diabelskim Kamieniu Wyróżniony

Autor:  Martyna Rybakowska
Oceń ten artykuł
(7 głosów)

Bardzo dawno temu rybak Jost powracał późnym wieczorem z Rowów do Gardny Wielkiej. Noc była ciemny i dął bardzo silny wiatr, co groziło rybakowi niebezpieczeństwem. Sytuację tę wykorzystał diabeł, proponują mu ratunek za podpisanie cyrografu na duszę. Rybak cyrograf podpisał własną krwią, postawił jednak warunek, aby diabeł na miejscu spotkania wybudował kościół z kamieni, przy czym budowę jego miał zakończyć zanim pierwszy kur zapieje.

Diabelski Kamień, fot. Martyna Rybakowska

Płynąc spokojnie do swej chaty rybak cieszył się z wyprowadzenia diabła w pole, był, bowiem przekonany, że ten nie zdąży na czas. Po powrocie do domu szybko zasnął i tuż po północy zbudził go straszny hałas. Zerwawszy się z posłania wybiegł na podwórze i zobaczył jak u brzegu jeziora diabeł oparty prawą nogą na wielkim kamieniu dowodził zastępem swych piekielnych druhów, którzy przerzucali w kierunku jeziora belki i kamienie. Kościół był już na wykończeniu. Rybak ? w obliczu niebezpieczeństwa ? zapiał wtedy naśladując kura, jednocześnie wszystkie koguty Wielkiej i Małej Gardny. Diabeł z wściekłości zburzył kościół, po którym pozostała znaczna część kamieni tworząc odtąd Wyspę Kamienną. Na jednym z głazów pozostał odcisk kopyta końskiego, ślad po czarcie.

W czasie budowy kościoła na jeziorze Gardno diabeł stał na ogromnym kamieniu, leżącym na brzegu pomiędzy Gardną Wielką i Małą. Stamtąd, z pejczem w ręku, kierował całą budową. Na kamieniu, gdzie stał widoczny był odtąd: odcisk kopyta końskiego i stopy kurzej. Obok znajdowała się dziura, w której opierała się rękojeść pejcza. Kamień ten nazwano odtąd diabelskim.


Martyna Rybakowska

14 lat, Gimnazjum w Chmielnie

klasa 2 gimnazjum

Opiekun: Elżbieta Pryczkowska

Czytany 10179 razy Ostatnio zmieniany niedziela, 03 luty 2013 14:50

Artykuły powiązane