Wydrukuj tę stronę
sobota, 08 luty 2020 08:39

Bunkier Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski "Ptasia Wola"

Autor:  nadesłane
Oceń ten artykuł
(1 głos)
Bunkier Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski "Ptasia Wola" Bunkier Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski "Ptasia Wola"

Jest to rekonstrukcja partyzanckiego schronu, który stał w tym miejscu w czasie drugiej wojny światowej. Przebywali tu partyzanci Tajnej Organizacji Wojskowej “Gryf Pomnorski”. Była to największa organizacja konspiracyjna na Pomorzu i Kaszubach.

Schron ten zbudowali leśniczy Jankowski i Kosomczak. Szerokość, jak również wysokość bunkra wynosi po 2,5 metra. Ściany zbudowano z grubych desek (85 cm), które wspierane były mocnymi stemplami. Również sufit wyłożono stemplami, a na nie położono deski. Natomiast na deskach ułożono równo darniny i dopiero na nie wysypano piach o grubości 80 cm. Do głównego wejścia prowadził wąski tunel, który dla bezpieczeństwa partyzantów został utworzony na wzór lisiej nory. Wszystkie prace wykonywane były nocą, aby nie wzbudzić podejrzeń. W czasie II wojny światowej w bunkrze „Ptasia Wola” ukrywało się od pięciu do osiemnastu partyzantów.

 

Pod koniec lata 1943 roku Gestapo nasiliło działania skierowane na rozbicie Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski. Grupa gestapowców z Janem Kaszubowskim na czele i Janem Biangą we wrześniu 1943 roku otoczyła część Lasów Mirachowskich w celu likwidacji oddziału Gryfa Pomorskiego działającego w tych okolicach. Udało im się otoczyć bunkier Ptasia Wola, w którym kwaterowało wraz z sąsiednim bunkrem (już nie istniejącym) ok. 20-tu żołnierzy. Według relacji żołnierzy Gryfa Pomorskiego z tego oddziału, którzy przeżyli wojnę, walka ta miała następujący przebieg: Przez otwór służący do wentylacji bunkra i rury do pieca, zostały przez Gestapo wrzucone granaty. Dowódca bunkra błyskawicznie odrzucił granaty na zewnątrz, ale jeden wybuchł w środku raniąc żołnierzy. Dowódca wydał rozkaz: do boju. Sam pierwszy oddał kilka serii ognia w kierunku gestapowców, a gryfowcy w tym czasie błyskawicznie wyskakiwali na powierzchnię rozpoczynając walkę. Naprzeciwko, od strony jeziora Lubygość, ustawione były karabiny maszynowe gestapowców, którzy huraganowym ogniem strzelali do naszych żołnierzy.

Zabici zostali: Jan Gruba lat 18, Jan Labuda lat 21, Klemens Studziński lat 21. Jan Os lat 22 został wzięty do niewoli i postawiony przed niemieckim sądem wojskowym w Gdańsku, skazany na śmierć i 10.01.1944 r. został stracony w Królewcu. Ponadto jeden żołnierz został ciężko ranny, a 4-ech lżej. Reszta po bohaterskiej walce zdołała się przebić przez okrążenie oddziałów niemieckich i uszła z życiem.

 

Galeria

{gallery}3027{/gallery}
Czytany 1309 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 08 luty 2021 08:49

Artykuły powiązane