Szlaki turystyczne

Znajdziesz tu informacje na temat miejsc, które są ciekawe do odwiedzenia. Prezentacja wizualizacji i zdjęć oraz opisów szlaków pieszych, rowerowych i Nordic Walking.

Ze słownika Polsko-Kaszubskiego:nabłocić - naczapac (sł. Eugenisz Gołąbek)
środa, 21 sierpień 2013 11:22

Franciszek Treder, Augustyn Mielewczyk i Franciszek Brzeziński - druhowie z Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach

Autor: 
Oceń ten artykuł
(1 głos)

W dniu 1 maja 2013 r. Muzeum Kaszubskie im. Franciszka Tredera w Kartuzach obchodziło 66 lecie istnienia. Jego działalność związana była z ludźmi, którzy poświęcili się dla jego rozwoju Franciszkiem Trederem, Augustynem Mielewczykiem i Franciszkiem Brzezińskim. Pierwszy z nich - Treder  - rozpoczął dzieło gromadzenia zbiorów, Brzeziński podjął trud ich utrzymania, Mielewczyk wspierał prace obydwu. Wszyscy jednak zasłużyli na pamięć i pozostaną w niej do ostatnich chwil naszego życia. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że takie są koleje losu, że i nasze życie płynie nieubłaganie, a czas przemija bezpowrotnie. Stajemy się nie tylko świadkami naszej historii, ale ją wspólnie tworzymy.

Obu Franciszków i Augustyna pochodzących z tych samych stron - z Borzestowa - połączyło kartuskie Muzeum Kaszubskie. Dla tych trzech Kaszubów z Muzeum, ludzi stąd, nie dbających o zaszczyty, medale i honory, urodzonych pasjonatów, etnograficzne eksponaty muzealne, „jakie wykonywał prosty chłop od pługa” były ważniejsze niż jakiekolwiek inne dobra materialne. Dla nich liczyły się przede wszystkim obiekty muzealne - materialne dowody z życia ich ojców oraz praca dla Kaszub. Uważali, że „pracę trzeba sobie szanować”. Nawet tą muzealną, prawie niewidoczną, nie zawsze przez nas docenianą i niezbyt przecież dobrze opłacaną, ale jakże ważną, wartościową i prestiżową - bo kultywującą tradycje regionu kaszubskiego.

Jesteśmy dumni z tego, że posiadamy takie Muzeum, którym chciałoby się poszczycić niejedno miasto w kraju i za granicą. To ono właśnie promuje Kartuzy  i region na całym świecie. Jednak, aby docenić ten wkład pracy naszego skromnego Muzeum w zaprezentowanie miasta na zewnątrz, trzeba dostrzec wieloletni, wytężony wysiłek pokoleń muzealnych. My jesteśmy już tym drugim, któremu winno być łatwiej, a jednak borykamy się z wciąż narastającymi problemami.

Początek działalności Muzeum miał miejsce 50 lat temu. Jeszcze w okresie stalinowskim, w okresie ucisku - kiedy to budynek dzisiejszego Muzeum Kaszubskiego w opłakanym stanie opuścił powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Walkę o przekazanie go na ten cel rozstrzygał aż w Warszawie ówczesny premier Osóbka-Morawski. Być może to właśnie ów fakt sprawił, że w budynku byłego UB - w okresie zwalczania wszelkich kaszubskich tendencji regionalnych zmierzających do pozbawienia Kaszubów ich tożsamości narodowej - mogło rozwijać się małe regionalne Muzeum. Franciszek Treder inteligentnie, w cieniu wielkiej polityki kultywował prawdziwe tradycje ludu kaszubskiego. Był to niewątpliwy jego sukces i zasługa. Z rodzinnych stron sprowadził do Kartuz do pomocy Franciszka Brzezińskiego. Treder nie przypuszczał, jak trafną podjął decyzję. Nie myślał też, że 25 letni młodzieniec Franciszek Brzeziński spędzi w tym Muzeum resztę swego życia - aż 47 lat - i będzie pracował w nim do śmierci. Daty śmierci obu pasjonatów okazały się jednakowe - 20 sierpnia. Tredera w 1980 r., Brzezińskiego w 1997 r.. F.  Brzeziński przeżył go o 17 lat. Miał 72 lata, a Treder - 77.

Patron Muzeum - Franciszek Treder - doczekał się własnego pomnika wykonanego z granitu. Stało się to dzięki poparciu mojej inicjatywy przez Towarzystwo Miłośników Muzeum Kaszubskiego im. F. Tredera i jego członków - dr Jerzego Kotowskiego, mgr Aleksandrę Lewicz, mgr Tadeusza Busztę, Henryka Miotka i Edmunda Lewańczyka.

Dzisiaj Muzeum jest takie, jak ci dwaj urodzeni pasjonaci - jego twórca i pomocnik. Obaj skromni, niepozorni wzrostem, a jednak Wielcy - Godni Synowie Ziemi Kaszubskiej - niezapomniane Stolemy kaszubskiej sprawy. Dumny więc być mogę, że przyszło mi być następcą Franciszka Tredera i spadkobiercą Franciszka Brzezińskiego.

W tym miejscu przypomnę sylwetki obu pasjonatów. Franciszek Treder urodził się w dniu  6 kwietnia 1903 r. w Łączyńskiej Hucie k. Borzestowa w byłym powiecie kartuskim w wielodzietnej rodzinie kaszubskiej. Ojciec Jan był dla niego autorytetem i uosobieniem dobra, toteż całe życie Franciszka pozostawało pod jego wpływem. Zainteresowania syna oscylowały w kierunku patriotyzmu regionalnego oraz chęci własnych badań i poszukiwań tożsamości etnicznej społeczności miejscowej - kaszubskiej.

Swą edukację szkolną rozpoczął Treder uczęszczając do niemieckiej Szkoły Publicznej w Borzestowie, gdzie opanowywał naukę języka niemieckiego, ale w domu poznawał tajniki polskiego czytania, pisania i rachowania. Mógł również rozwijać rozbudzone w nim przez ojca zainteresowania polską książką. Wpływ ojca na osobowość syna, zainteresowanie Franciszka historią regionu oraz książką spowodowały, że postanowił kontynuować swą dalszą naukę w Seminarium Nauczycielskim w Grudziądzu. Po jego ukończeniu rozpoczął pracę w 1922 r. jako nauczyciel  w Szarlocie pod Kościerzyną. Po dwóch latach musiał jednak rozstać się ze swą posadą ze względu na zły stan zdrowia - chorobę serca. Przez następne trzy lata pracował na gospodarstwie ojca. Bezskutecznie poszukiwał pracy, udzielał się społecznie, a wolny czas poświęcał na gromadzenie zabytków kultury ludowej oraz zbieranie minerałów. Bardzo ważna okazała się znajomość z dr. Aleksandrem Majkowskim z Kartuz, który służył mu odtąd pomocą i zachętą w rozwijaniu zainteresowań.

W 1927 r. znalazł posadę w szkole miejskiej typu niepełnego gimnazjum w Janowcu w województwie poznańskim. Podjął pracę w charakterze nauczyciela fizyki i chemii. Ponadto udzielał korepetycji z fizyki, chemii  i technologii rolniczej w miejscowej szkole rolniczej, jednocześnie dokształcając się zaocznie na studium dla nauczycieli szkół rolniczych zorganizowanym przez Wielkopolską Izbę Rolniczą. Po czterech latach pracy - w 1931 r. - ponownie zachorował na serce i już na zawsze musiał rozstać się z pracą nauczycielską.

Z inicjatywy Tredera powstała w 1932 r. Nauczycielska Wytwórnia Pomocy Naukowych w Gdyni. Również w 1932 r. w Borzestowie zorganizował pierwszą wystawę swych zbiorów muzealnych, która cieszyła się ogromnym powodzeniem wśród ludzi nauki. Oni to doceniając zasługi Tredera nazwali go potem „Faustem Kaszubskim”. Tuż przed wybuchem wojny wziął udział w wystawie turystycznej, jaka urządzona została w Toruniu z  inicjatywy radcy prawnego Urzędu Wojewódzkiego Pomorskiego Karola Józefa Kreffty..

Zabytków wciąż przybywało, stąd też rodziły się trudności lokalowe, gdyż   w domu rodzinnym nie było już miejsca na ich składowanie. Zbiorami Tredera zainteresował się wędrujący po Kaszubach w poszukiwaniu pieśni prof. Łucjan Kamieński  -  znany muzykolog  z  Poznania,  który często przebywał u niego    w latach 1932 - 1936.

W efekcie prowadzonej dyskusji prasowej oraz pod wpływem wcześniejszych usilnych starań zmarłego w 1938 r. dr. A. Majkowskiego władze powiatowe pod administracją ówczesnego Starosty Powiatowego w Kartuzach mgr Jana Beliny (1937 - 1939) przydzieliły Trederowi na zagospodarowanie dla celów muzealnych budynek mieszczący się przy ulicy Jeziornej w Kartuzach. Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej budynek zajęła Obrona Narodowa, a rozpoczęte plany adaptacji piętra budynku przerwał wybuch wojny[1]. Wraz       z nią upadła rzeczywista nadzieja na możliwość utworzenia muzeum kaszubskiego w Kartuzach.

Gdy wybuchła druga wojna światowa - Franciszek Treder wraz z żoną - wyjechał do rodziny, do Radomska w Generalnym Gubernatorstwie. Stamtąd skierowany został na roboty przymusowe do Rzeszy. Początkowo pracował u rolnika, na wsi. Nieco później skierowany został do pracy w tartaku, w okolicach Kassel, gdzie pracował w latach 1944 - 1945. Następnie przebywał w obozie przejściowym w Erfurcie.

Po powrocie do Polski i sprowadzeniu rodziny na Kaszuby Treder rozpoczął swą dalszą działalność w Borzestowie. Żona - Aleksandra - podjęła pracę w szkole, zaś on sam za namową władz kartuskich rozpoczął działania mające na celu utworzenie muzeum kaszubskiego w Kartuzach.

Początki działalności były bardzo trudne. To, czego nie udało mu się osiągnąć przed wojną, nastąpiło po jej zakończeniu. W 1947 r. Zarząd Powiatowego Komitetu ds Kultury w Kartuzach reprezentowany przez dr. Henryka Kotowskiego, Franciszkę Majkowską (siostrę dr. Aleksandra Majkowskiego), dyrektora Leopolda Kosińskiego, adwokata Wiktora Hirscha, Aleksandra Arendta mając na uwadze przedwojenne starania o przydzielenie Trederowi budynku w Kartuzach, zwrócił się do niego z propozycją ulokowania zbiorów z Borzestowa w budynku poniemieckim przy ul. Kościerskiej 1.

Tworzone przez Franciszka Tredera prywatne muzeum kaszubskie nie uzyskało żadnych środków na swoją działalność. Nie pozostało mu nic innego, jak samemu zabrać się do pracy. Najpierw więc załatał dziury w dachach, uzupełniał tynki i malował ściany pomieszczeń swego Muzeum. Adaptacja budynku trwała prawie 2 lata. Z pomocą Trederowi pospieszyli działacze kaszubscy, którzy       w 1947 r. utworzyli Towarzystwo Miłośników Muzeum Kaszubskiego im.  dr Aleksandra  Majkowskiego w Kartuzach z siedzibą w Gdańsku[2]. Towarzystwo pobierało i przekazywało środki finansowe Trederowi, od chwili przejęcia prezesury przez dr. Andrzeja Bukowskiego sytuacja materialna uległa wyraźnej poprawie. Towarzystwo korzystając z pomocy finansowej zaoferowanej przez KW PPR w Gdańsku przeprowadziło remont budynku, sale wystawowe wyposażyło w gabloty, podia, stoły, postumenty oraz przydzieliło pewne kwoty na zakup eksponatów oraz uposażenie Tredera i jego pomocnika. Były to kwoty raczej symboliczne, ale sprawiły Trederowi wyraźną ulgę[3].

Właściwe początki Muzeum Kaszubskiego wiążą się jednak z chwilą jego oficjalnego otwarcia, które nastąpiło w dniu 1 maja 1947 r.. Dopiero od tego momentu mówić można o istnieniu w Kartuzach Muzeum Kaszubskiego. Tego bowiem dnia Muzeum udostępniło zwiedzającym swe zbiory etnograficzne i archeologiczne, zaś lata wcześniejsze stanowiły swego rodzaju przygotowanie do otwarcia sal ekspozycyjnych.

Z dniem 1 stycznia 1950 r. Muzeum Kaszubskie - tak jak wszystkie inne muzea w Polsce - zostało upaństwowione, Towarzystwo Miłośników Muzeum Kaszubskiego im. dr. Aleksandra Majkowskiego z  siedzibą w Gdańsku zlikwidowane, zaś Franciszek Treder został mianowany pierwszym kierownikiem i pracownikiem merytorycznym - adiunktem - Muzeum[4].

Franciszek Treder pozostawał aktywny do ostatnich dni swej działalności. Mijały one w otoczeniu grup turystów, pracowników naukowych uczelni wyższych czy muzeów, a wieczory i późne godziny nocne - przy pisaniu artykułów, spostrzeżeń dostrzeżonych podczas dziennych wyjazdów w teren, czy studiowaniu literatury fachowej. Często też spędzał je na przygotowaniach do wykładów i prelekcji w szkołach lub obozach młodzieżowych, na opisach eksponatów i szeroko prowadzonej korespondencji naukowej czy administracyjnej Muzeum.

Z dniem 1 stycznia 1974 r. Treder przeszedł na emeryturę. Zamieszkał w Gdyni. Tam niebawem w ciszy domowej bardzo poważnie podupadł na zdrowiu. Tym razem nie był to zawał serca, ale wylew krwi do mózgu.. Praktycznie nie przyjeżdżał już do Kartuz. Ostatni raz odwiedził Muzeum Kaszubskie w roku 1979 - w dniu kiedy to Wojewódzka Rada Narodowa w Gdańsku - z okazji XXX-lecia istnienia - nadała Muzeum Kaszubskiemu w Kartuzach Medal „Zasłużonym Ziemi Gdańskiej”. W 1980 r. ZG Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdańsku przyznał Trederowi Medal „Stolema” za utworzenie i wieloletnie prowadzenie Muzeum Kaszubskiego w  Kartuzach. Wówczas w imieniu chorego ojca Medal odebrał jego młodszy syn Andrzej.

Zmarł w dniu 20 sierpnia 1980 r.  w Gdyni i tam został pochowany.

Za swoją pracę został odznaczony m. in.: Srebrnym KrzyżemZasługi nadanym mu w 1959 r., Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, który otrzymał   w 1960 r., Medalem 1000-lecia Państwa Polskiego, Odznaką Zasłużonego Działacza Kultury, Medalem Aleksandra Jankowskiego, Srebrną Odznaką za Opiekę nad Zabytkami, Odznaką Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowych oraz wieloma innymi.

Augustyn Mielewczyk urodził się w dniu 28 sierpnia 1917 r. w Borzestowie w rodzinie rolniczej. Szkołę Podstawową ukończył w Borzestowie. W okresie okupacji i w pierwszych latach po jej zakończeniu pracował w kamieniołomach na Kaszubach. Od dnia 31 lipca 1954 r. pracował w Muzeum Kaszubskim jako woźny, a później jako starszy rzemieślnik. Z dniem 31 grudnia 1978 r. przeszedł na emeryturę.

Do pracy w Muzeum Kaszubskim namówił go i sprowadził do Kartuz z Borzestowa Franciszek Treder. A. Mielewczyk wykonywał kaszubskie instrumenty ludowe - burczybasy i diabelskie skrzypce, stąd też gdy Treder utworzył Muzeum Kaszubskie i zajmował się pracami nad odtwarzaniem wyrobów kaszubskiej sztuki ludowej dla powstającej Wytwórni Rękodzieła Ludowego i Artystycznego „Cepelia” jego umiejętności okazały się nieodzowne. Jak wspominał mi często Franciszek Brzeziński, A. Mielewczyk wykonywał nowe instrumenty kaszubskie na potrzeby zespołów regionalnych. Ich wzór stanowiły stare instrumenty, o których informacje uzyskiwał od Tredera. Inspiracją do ich wykonywania były odwiedziny Muzeum Kaszubskiego przez członków Państwowego Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze”.

Franciszek Brzeziński urodził się 8 czerwca 1925 r. w  Borzestowie. We wczesnym dzieciństwie utracił rodziców. Jego wychowaniem zajęła się ciotka. Do szkoły podstawowej chodził w rodzinnej wiosce.

Pod koniec drugiej wojny światowej - jako pełnoletni młodzieniec - został wcielony do armii niemieckiej i walczył we Francji. Koniec wojny zastał go w Monachium. Do Borzestowa powrócił w 1945 r.. Mieszkał tam do 1950 r., kiedy to na prośbę Tredera przyjechał do Kartuz, aby pomóc mu w pracy w nowo założonym Muzeum Kaszubskim.

Początki pracy były trudne. Nie tylko więc pomagał swemu kierownikowi             w zdobywaniu eksponatów, ale razem z nim je konserwował, przygotowywał sale wystawowe, porządkował teren wokół Muzeum. Jednocześnie oprowadzał coraz częściej przybywające do Kartuz wycieczki. Już wówczas zyskiwał sobie wiele sympatii i szacunku u turystów. Podziwiano go za wiedzę merytoryczną, humor   i zdolności gawędziarskie, które - jak sam twierdził - odziedziczył po swym dziadku „bajarzu” kaszubskim. Niezwykle cenna okazała się  umiejętność dostosowywania opowieści do wieku, poziomu intelektualnego zwiedzających. Potrafił zainteresować wszystkich - od przedszkolaków do ludzi nauki. Świadczą o tym wpisy do Kroniki Muzeum. Jest w niej wiele słów podziękowania skierowanych do tego niezastąpionego przewodnika.

Kiedy w 1974 r. Franciszek Treder zmuszony został  odejść na emeryturę Brzeziński nadal pozostał w Muzeum, by kontynuować rozpoczęte dzieło. Z niezwykłą odpowiedzialnością i rzetelnością traktował swoją pracę. Wtedy to Muzeum stało się jego pierwszym domem, który ukochał ponad wszystko. Nie licząc czasu troszczył się o nie, każde niepowodzenie i każdy sukces przeżywał niezwykle mocno. Cieszył się, gdy do Muzeum coraz liczniej przybywali turyści z kraju i zagranicy, bo to przecież świadczyło o wzrastającej jego randze.  Dzięki swoim barwnym opowieściom, przyśpiewkom i anegdotom stał się legendą Muzeum. W ciągu 47 lat pracy oprowadził ponad 2 mln turystów, którzy przybywali tu często, aby jeszcze raz się z nim spotkać.

Kiedy w 1995 r. odszedł na emeryturę pozostał nadal, w niepełnym wymiarze godzin,  pracownikiem Muzeum. W rzeczywistości pracował tu - jak zwykle - nie licząc sił i czasu. Niezwykle emocjonalnie przeżywał przygotowania do 50 lecia Muzeum, które odbyło się 5 lipca 1997 r.. Mimo już nie najlepszego samopoczucia aktywnie uczestniczył w przygotowaniu tego jubileuszu.               Z ogromną pieczołowitością konserwował eksponaty, uczestniczył w organizacji wystaw, chcąc by szczególnie w tym okresie Muzeum dobrze się prezentowało. Święto Muzeum było jego osobistym świętem. Było też swoistym podsumowaniem jego 47 letniej pracy. Z olbrzymią radością witał szacownych gości, których obecność traktował jako potwierdzenie rangi Muzeum.

Wielkość Muzeum jest w dużym stopniu osobistą zasługą Franciszka Brzezińskiego. Tworzył je razem z Franciszkiem Trederem, a potem dbał o jego rozwój. Jego zaangażowanie zostało docenione przez przyznanie mu licznych medali i odznaczeń. W 1992 r. otrzymał nadany mu przez Prezydenta RP Lecha Wałęsę Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, z którego był najbardziej dumny. Gdy więc w dniu 16 lipca 1995 r. nasze Muzeum zwiedzał Prezydent RP Lech Wałęsa, wyraźnie widziałem, jak bardzo przeżywał to wydarzenie.

Zmarł w dniu 20 sierpnia 1997 r. w Kartuzach i tu został pochowany.

Ci trzej druhowie rodem z Borzestowa dali podwaliny dla naszego Muzeum Kaszubskiego. Dzięki ich wysiłkom idea dr. Aleksandra Majkowskiego o rozwoju kultury kaszubskiej jest rozwijana do dzisiaj.

 

 

                                                                                  Norbert Maczulis



[1] N. Maczulis, Muzeum Kaszubskie Kartuzy. Dzieje i ekspozycje, Kartuzy 1992, s. 9.: F. Treder, Pamiętnik w Muzeum spisany..., s.39.

[2] N. Maczulis, Muzeum Kaszubskie Kartuzy..., s. 9 - 10.

[3] F. Treder, Pamiętnik w Muzeum spisany..., s. 40 - 41.

[4] N. Maczulis, Muzeum Kaszubskie Kartuzy..., s. 10.

Czytany 11979 razy Ostatnio zmieniany czwartek, 19 wrzesień 2013 13:30
Norbert Maczulis

Zapraszam na stronę portalu Szwajcaria-Kaszubska.pl gdzie można przeczytać moje publikacje.

Dyrektor Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach (do 30 kwietnia 2015), Norbert Maczulis

Mój profil na fb.com/norbert.maczulis

Skomentuj

Komentarz zostanie opublikowany po zatwierdzeniu przez redakcję.


Proszę rozwiązać proste zadanie (blokada antyspamowa):

Skocz do:

Polecamy

Pod Lipą Anna i Jerzy Król
( / Baza noclegowa)

Zdjęcie z galerii

Ostatnie komentarze

Akademia Kaszubska

szwajcaria-kaszubska.pl