Szlaki turystyczne

Znajdziesz tu informacje na temat miejsc, które są ciekawe do odwiedzenia. Prezentacja wizualizacji i zdjęć oraz opisów szlaków pieszych, rowerowych i Nordic Walking.

piątek, 17 czerwiec 2016 00:00

Leon Kąkol, Kaszub, Pedagog i Żołnierz

Autor: 
Oceń ten artykuł
(6 głosów)
Leon Kąkol Leon Kąkol

W tym roku minęła 40 rocznica śmierci Leona Kąkola, Kaszuby, pedagoga i żołnierza 66. Kaszubskiego Pułku Piechoty oraz oficera łącznikowego pułkownika Stanisława Dąbka - dowódcy Lądowej Obrony Wybrzeża.

Ten wielce zasłużony Kaszuba urodził się 19 września 1898 r. w Cieszeniu koło Kartuz. W 1906 r. już jako mały chłopiec brał udział w strajku szkolnym, zawiązanym przez dzieci, przeciwko germanizacji i zakazowi używania języka polskiego.

Leon Kąkol w 1917 roku został wcielony do armii pruskiej. Walczył między innymi pod Verdun i Leou.Zaraz po powrocie z frontu brał udział w pracy konspiracyjnej w Gdańsku na rzecz powrotu Pomorza do Polski, za co został skazany przez niemiecki Sąd Wojskowy na karę 3 miesięcy więzienia w twierdzy w Grudziądzu. Po wyjściu z niewoli,  tak jak wielu Kaszubów - ochotników, stawił się na rynku w Kartuzach, aby zasilić szeregi armii polskiej. Okazją ku temu był formowany w koszarach grenadierów w Poznaniu - Jeżycach Kaszubski Pułk Strzelców Pomorskich.

Jako żołnierz 66. Kaszubskiego Pułku Piechoty walczył w bitwie o Horodec, w której został ranny.

W 1922 roku podjął pracę jako nauczyciel w Staniszewie i Grzybnie. W 1938 roku przeprowadził się do Gdyni, otrzymując posadę w Szkole  Podstawowej nr 9.

Z chwilą wybuchu II wojny światowej wstąpił ochotniczo do wojska, otrzymując przydział do Dowództwa Lądowej Obrony Wybrzeża jako oficer łącznikowy, pozostający w bezpośredniej dyspozycji płk (pośmiertnie mianowanego gen. bryg.) Stanisława Dąbka. Należał do ostatnich żołnierzy, którzy złożyli broń.

Jak się miało okazać, to właśnie mundur wojskowy go uratował. Trafił do oflagu.

Po wojnie poświęcił się pasji nauczycielskiej. Zmarł 24 lutego 1976 roku.

Pamięć o nim przetrwała w publikacji Stanisława Strumph Wojtkiewicza „Alarm dla Gdyni”. Jego imię nosi Gimnazjum oraz jedna z ulic w Gdyni.

Urządzona w dniach od 18 czerwca do 9 lipca w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach wystawa pt. „Leon Kąkol - Kaszub, Pedagog, Żołnierz” jest okazją do przybliżenia zasług i dokonań tej ważnej dla naszego regionu postaci.

Na ekspozycji zaprezentowano kilkadziesiąt fotografii, druków, rękopisów, pamiątek rodzinnych zbieranych z wielkim mozołem między innymi przez wnuka Leona Kąkola i sponsora wystawy - Kazimierza Wierzbickiego.

Kolekcja pokazuje w skrócie życie Leona Kąkola, jego działalność patriotyczną, społeczną, pedagogiczną oraz organizatorską.

Składam szczególne podziękowanie Panu Kazimierzowi Wierzbickiemu za ogromny wkład w przygotowanie i otwarcie wystawy.

                                                                                       Barbara Kąkol

                                                                                           Dyrektor

                                                                            Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach

 

 

Leon Kąkol, Kaszub, pedagog, żołnierz, wychowawca wielu młodych pokoleń.

 

 

ŻYCIE, PRACA I DZIAŁALNOŚĆ

 

 

Życie, praca i działalność Leona Kąkola przypadły w niezwykle burzliwym okresie historii Polski - w czasach pod pruskim zaborem, pożogi dwóch wojen światowych,  odzyskanej  i  utraconej  niepodległości  oraz jarzma politycznych i sowieckich prześladowań.

 

Leon Kąkol urodził się 19 września 1898 roku w Cieszeniu, na Kaszubach. Jego rodzicami byli  Józef i Weronika z domu Brylowska. W domu rodzinnym wychowany był w duchu szacunku dla człowieka, rodziny i pracy, w duchu obowiązkowości, poszanowania polskiej i kaszubskiej tradycji, w duchu wiary oraz patriotyzmu i umiłowania Ojczyzny.

 

już od najmłodszych lat swoje zdolności i zainteresowania pedagogiczne przejawia i rozwija opiekując się młodszym rodzeństwem, a pierwsze doświadczenia patriotyczno-konspiracyjne przeżywa uczestnicząc w 1906 roku strajku szkolnym, zorganizowanym przeciwko germanizacji i zakazowi używania  języka polskiego w szkole.

 

W 1917 roku, jak wielu Polaków z pruskiego zaboru, zostaje wcielony do służby w armii pruskiej w garnizonie gdańskim. w tym czasie los styka go takimi ważnymi osobowościami kaszubskiej społeczności jak Aleksander Majkowski, Antoni Abraham, czy też Hieronim Derdowski, dzięki którym dojrzewa i umacnia się jego wola walki o niepodległą Polskę oraz wielki szacunek dla wiedzy, mądrości i społecznej sprawiedliwości.

 

Na wieść o wybuchu Powstania Wielkopolskiego ucieka z armii pruskiej z zamiarem dołączenia się do powstańców. Niestety po powrocie do domu  szybko zostaje rozpoznany i aresztowany przez Prusaków, a po procesie przed sądem wojskowym w Gdańsku trafia na trzy miesiące do surowego więzienia w Grudziądzu (tzw. twierdzy Courbier’a).

 

Po wyjściu z więzienia, chce służyć w wojsku już niepodległej Polski i 19 lutego 1920 roku ochotniczo wstępuje do 66. Kaszubskiego Pułku Piechoty im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Przechodząc prawie cały szlak bojowy pułku w kampanii polsko-bolszewickiej, bierze udział, między innymi w sławnej bitwie pod Bobrujskiem (określanej jako triumf kaszubskiego Gryfa) oraz w wielodniowej bitwie o miasteczko Horodec, w której zostaje ranny. Służbę w Pułku kończy w stopnia kaprala.

 

Żołnierska służba w Pułku nie osłabiła w Leonie Kąkolu pedagogicznych umiejętności. Zostały one szybko zauważone przez przełożonych, dzięki czemu zostaje skierowany na trzymiesięczny kurs oświatowy w Grudziądzu.

 

Kpt. Marian Podwysocki, ówczesny dowódca 5 kompanii pułku, w której Leon Kąkol służył, tak napisał w wystawionej 10 października 1921 roku opinii o swoim podwładnym:

 

 „Kapral Kąkol Leon, ewidencyjnie przynależny do 5 Komp. 66. KPP pełnił służbę liniową podczas pobytu pułku w polu. Jest odważnym i energicznym żołnierzem. 17.IX.20 r. został ranny i odszedł do szpitala. Po powrocie pułku do garnizonu, kpr. Kąkol był z powrotem wcielony do kompanii, gdzie nienagannie spełniał swoje obowiązki. W marcu 1921 roku był odkomenderowany na kurs oświatowy w Grudziądzu. Żadnej złej opinii o kpr. Kąkolu nie słyszałem.”

 

Z kolei kpt. Marcin Kamiński, dowódca II batalionu  tegoż pułku, w swojej opinii o Leonie Kąkolu napisał:

 

 „Zgadzam się z powyższą opinią dowódcy kompanii. Kapral Kąkol Leon jest mi znany w polu jako bardzo dobry, odważny i sumienny żołnierz. Jego służba w polu równa się służbie w szkole podoficerskiej. Mogę go polecić do zatrzymania w służbie zawodowej.”

 

Po ukończeniu kursu, Leon Kąkol wraca do swojej jednostki i w okresie od czerwca 1921 roku do marca 1922 roku, zostaje podoficerem oświatowym w 5. kompanii pułku oraz pełni obowiązki referenta oświatowego w Szkole Łączności. Praca oświatowa w kompanii jeszcze bardziej rozbudza w nim ambicje pedagogiczne. Marzy mu się praca z młodzieżą w szkole. Podejmuje więc ważna decyzję i na własną prośbę, 10 marca 1922 roku odchodzi z wojska, aby poświęcić się wymarzonej pracy nauczyciela i wychowawcy w swoich rodzinnych stronach.

 

Po przejściu do cywila składa do władz oświatowych prośbę o zezwolenie na pracę w szkole powszechnej. Szybko otrzymuje taką zgodę, ale pod warunkiem, że jak najszybciej zapisze się i ukończy wymagany kurs nauczycielski. Warunek ten spełnia zgłaszając się na kurs organizowany przez Pomorski Wydział Oświaty w Toruniu i dzięki temu jeszcze w marcu 1922 roku podejmuje swoją pierwszą pedagogiczną pracę w charakterze nauczyciela pomocniczego w szkole w Kobysewie. Obowiązki swe wykonuje jednak tylko kilka dni, bo już 1 kwietnia 1922 roku zostaje urzędowo skierowany do pracy, także jako nauczyciel pomocniczy, do szkoły powszechnej w Staniszewie.

 

Tam też poznaje swoją Anastazję Bągorską, z którą 25 listopada 1923 roku zawiera szczęśliwy związek małżeński.

 

Swoje umiejętności i uprawnienia pedagogiczne Leon Kąkol rozwija nie tylko na kursach, ale i dzięki własnej pracy. Był bowiem bardzo zdolnym samoukiem. W Seminarium Nauczycielskim w Toruniu, w 1926 roku zdaje eksternistycznie egzamin nauczycielski I stopnia i z dniem 1 listopada tegoż roku rozpoczyna pracę w szkole powszechnej w Grzybnie koło Kartuz.

 

W 1929 roku zdaje egzamin nauczycielski II stopnia i tym samym otrzymuje status stałego nauczyciela polskich szkół powszechnych. Nie poprzestaje jednak na tym, zaliczając wyższe kursy nauczycielskie w Warszawie i w Poznaniu.

 

Ucząc i wychowując kaszubskie dzieci i młodzież nie jest też obojętnym na warunki pracy i życia swoich zawodowych koleżanek i kolegów. Natura i pasja społecznego działacza motywują go do wstąpienia w 1930 roku do Związku Nauczycielstwa Polskiego.

 

 

Leon Kąkol (założonymi rękoma) wraz uczniami szkoły powszechnej w Staniszewie.

Leon Kąkol (założonymi rękoma) wraz uczniami

szkoły powszechnej w Staniszewie.

Fotografia ze zbiorów rodzinnych z 1924 roku.

Leon Kąkol z uczniami szkoły w Grzybnie.

Leon Kąkol z uczniami szkoły w Grzybnie.

Fotografia ze zbiorów rodzinnych z 1929 roku.

 

Natomiast żołnierskie pasje i doświadczenie motywują go do wstąpienia w 1934 roku do Kartuskiego Oddziału Związku Strzeleckiego. Jego przywódcze zdolności i wielkie zaangażowanie w działalność Związku znowu szybko zostają dostrzeżone i docenione przez zwierzchników, którzy mianują go dowódcą jednej z kompani tego Oddziału.

Doceniony za swoją żołniersko-patriotyczną postawę oraz działalność na rzecz wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego młodzieży, z dniem 1 listopada 1929 roku zostaje awansowany do stopnia podporucznika rezerwy, 19 marca 1936 roku otrzymuje Srebrny Krzyż Zasługi, a tuż przed napaścią Niemiec na Polskę, zostaje 19 marca 1939 roku mianowany porucznikiem rezerwy.

 

Kompania Związku Strzeleckiego, której dowódcą był Leon Kąkol (z szablą).  Fotografia ze zbiorów rodzinnych, prawdopodobnie z 1935 roku.

 

Kompania Związku Strzeleckiego, której dowódcą

był Leon Kąkol (z szablą).

Fotografia ze zbiorów rodzinnych, prawdopodobnie z 1935 roku.

 

 

Pasja zawodowa i ojcowska troska o wykształcenie i przyszłość swych dzieci inspirują w 1938 roku Leona Kąkola do przeniesienia się z rodziną do Gdyni. Tu podejmuje pracę w Szkole Podstawowej nr 9, i w niedługim czasie daje się poznać jako zwolennik aktywnego poznawania przez młodzież ojczystej historii, piękna polskiej i kaszubskiej ziemi, polskiej i kaszubskiej kultury oraz tradycji, a także osiągnięć gospodarczych i naukowych. Ze względu na ówczesną sytuację polityczną, w pracy szczególną uwagę przywiązuje i zwraca na wszelkie patriotyczne aspekty wychowania uczniów. Rozsławia także szkołę licznie organizowanymi krajoznawczymi wycieczkami oraz pogadankami popularno-naukowymi.

W dniu wybuchu II wojny światowej, stara się jak najszybciej dołączyć do swojego macierzystego 66. Kaszubskiego Pułku Piechoty im. Marszałka Józefa Piłsudskiego stacjonującym w Grudziądzu, niestety szybko wdzierające się do Polski wojska niemieckie blokują drogi, czyniąc taki plan niewykonalnym. Z tego powodu już następnego dnia, 2 września 1939 roku zgłasza się do punktu mobilizacyjnego  w Gdyni, przy ul. Zgody i otrzymuje przydział do dowództwa Lądowej Obrony Wybrzeża. Zostaje oficerem łącznikowym pozostającym w bezpośredniej dyspozycji dowódcy Lądowej Obrony Wybrzeża, płk Stanisława Dąbka.

W czasie walk o Gdynię i kępę Oksywską, swoim patriotycznym nastawieniem oraz odwagą i zdecydowaniem w wykonywaniu rozkazów szybko zdobywa uznanie i szacunek u swojego dowódcy oraz wśród żołnierzy.

W swoich wspomnieniach opisuje między innymi wykonanie jednego z ostatnich rozkazów swojego dowódcy:

„Płk Dąbek wzywa mnie i rozkazuje mi jak najszybciej doręczyć dowódcy I.M.P.S., ppłk-owi Kazimierzowi Pruszkowskiemu rozkaz znajdujący się w kopercie oraz dostarczyć niezwłoczną odpowiedź ppłk-a.

Pułkownik zwrócił mi uwagę, mimo że mogę natrafić na duże przeszkody w dostarczeniu rozkazu, jednak do ppłk Pruszkowskiego musi on dotrzeć za wszelką cenę. Zapytał też się, co zrobię w razie napotkania i zatrzymania przez wroga. Moja odpowiedź była krótka: „Rozkaz zjadam, ewentualnie go niszczę.”

Zabrałem ze sobą kbk oraz chlebak z dwoma ręcznymi granatami, które otrzymałem od żołnierzy z kompanii ppor. Skowrona (…).

W połowie drogi, już niedaleko Starego Obłuża, w okopie spotkałem żołnierza, który wskazał mi miejsce postoju ppłk Pruszkowskiego. Żołnierz ten prosił mnie także, bym nikomu nie zdradzał ich dramatycznej sytuacji. Powiedział mi też, iż dziś we wczesnych godzinach porannych poległ ppłk Marian Sołotkowski

Czołgając się, w końcu dotarłem do okopu, w który przebywał ppłk Pruszkowski. Zameldowałem się i oddałem mu kopertę od płk-a Dąbka, prosząc o pilną odpowiedź. Po przeczytaniu rozkazu ppłk Pruszkowski kazał mi złożyć dowódcy następujący raport: „Stan bojowy I.M.P.S.  według ostatniego meldowania wynosi 182 żołnierzy. Żołnierze są tak zmęczeni, niewyspani i głodni, że w tej chwili dowódcom trudno poderwać ich do dalszej walki.”

Około godz. 13.00 zameldowałem się z powrotem u płk Dąbka, który po zapoznaniu się z raportem ppłk-a Pruszkowskiego rozkazał mi przeprowadzić rozpoznanie gotowości do walki żołnierzy znajdujących się  niedaleko miejsca dowodzenia obok szpitala i czy wszyscy oni są na linii bojowej, przebiegającej po szczycie skarpy.”

Na rozkaz płk Stanisława Dąbka, Leon Kąkol dołącza również do grupy żołnierzy biorących udział w ostatniej walce przeprowadzonej w obronie Gdyni. Jest przy tym świadkiem tragicznej śmierci Pułkownika i jednym z podoficerów i oficerów, którzy swojego dowódcę pochowali na trawniku niedaleko szpitala.

Po zakończeniu obrończych walk na Kępie Oksywskiej, Leon Kąkol dostaje się do niemieckiej niewoli i jako jeniec wojenny przebywa kolejno w obozach jenieckich w Prenzlau - Oflag II A,  Neubrandenburg - Stalag II E oraz Gross Born - Oflag II D.

 W czasie niewoli pasja bycia pedagogiem inspiruje go i sprzyja mu w zdobyciu zezwolenia, zorganizowaniu i prowadzeniu w obozie Neubrandenburg dla przebywających w nim żołnierzy, zajęć z przedmiotów ogólnych, np. takich jak arytmetyka. Są one jednak przy okazji „przykrywką” nauczania w języku polskim żołnierzy historii Polski oraz podtrzymywania w nich ducha patriotyzmu oraz nadziei na rychły koniec wojny i niepodległość.

Z kolei przeniesiony do obozu Gross Born zalicza 2 września 1944 roku na terenie obozu Wyższy Kurs Nauczycielski w ramach Studium Pedagogiczno-Społecznego, jaki był prowadzony pod kierunkiem por. profesora Stanisława Kwiatkowskiego. O wysokim poziomie merytorycznym tego kursu świadczy fakt, iż otrzymany dyplom jego ukończenia był 3 maja 1947 roku pozytywnie zweryfikowany przez ówczesne polskie władze oświatowe.

 

Indeks Leona Kąkola, kursanta Wyższego Kursu Nauczycielskiego w ramach Studium Pedagogiczno-Społecznego.

 

Indeks Leona Kąkola, kursanta Wyższego Kursu Nauczycielskiego

w ramach Studium Pedagogiczno-Społecznego.

Kopia ze zbiorów rodzinnych z 1941 roku.

 

 

Kiedy widmo nieuchronnej wojennej porażki zmusza hitlerowców do ewakuacji jeńców z obozu Gross Born, po prawie siedmiuset kilometrach wyczerpującego marszu, Leon Kąkol wśród tysięcy tułaczy dociera do miejscowości holenderskiej miejscowości Sandbostel, w której doczekuje się wytęsknionego wyzwolenia przez wojska amerykańskie. Jako żołnierz dostaje też przydział do dywizji generała Stanisława Maczka. jednakże, ze względu na panującą epidemię dezynterii oraz zły stan zdrowia, jego jednostka nie zdążyła wziąć aktywnego udziału w bezpośrednich walkach z uciekającym niemieckim wojskiem.

Nie ustaje jednak w realizacji swoich pedagogicznych planów i misji. Na apel por. Tadeusza Pasierbińskiego organizuje w budynku przekazanym przez władze pobliskiego miasteczka Westrhauderfehn, szkołę dla polskich dzieci, rzuconych przez wojnę na tereny niemieckie. Kieruje też nią od czerwca 1945 roku do maja 1946 roku, a zajęcia edukacyjne - w ojczystym języku - prowadzą ściągnięci przez niego żołnierze mający wykształcenie pedagogiczne. 

 Budynek polskiej szkoły w Westrhauderfehn zorganizowanej i prowadzonej prze Leona Kąkola.  Kopia ze zbiorów rodzinnych z 1945 roku.

 

Budynek polskiej szkoły w Westrhauderfehn

zorganizowanej i prowadzonej prze Leona Kąkola.

Kopia ze zbiorów rodzinnych z 1945 roku.

Kadra pedagogiczna szkoły polskiej w Westerhauderfehn. Pośrodku Leon Kąkol.

 

Kadra pedagogiczna szkoły polskiej w Westerhauderfehn.

Pośrodku Leon Kąkol.

Kopia fotografii ze zbiorów rodzinnych z 1945 roku.

W czerwcu 1946 roku Leon Kąkol po wojennej tułaczce wraca do Ojczyzny. Początkowo podejmuje pracę w rodzimej Szkole Podstawowej nr 9 w Gdyni, a doceniony za swoje pedagogiczne i społeczne osiągnięcia, od 1 maja 1950 roku, zostaje mianowany kierownikiem i nauczycielem geografii w Szkole Podstawowej nr 2 w Gdyni przy ulicy Leśnej (obecnie Wolności).

 

Wychowując, krzewiąc wiedzę i kierując nową szkołą poświęca się również pracy na rzecz jej remontu, rozbudowy i prestiżu. Między innymi szybko nawiązuje kontakt z Hutą Jedność w Siemianowicach Śląskich i w zamian za organizowane na terenie szkoły dla dzieci jej pracowników coroczne kolonie letnie, Huta pomaga mu w stopniowej realizacji takich zamierzeń. Umiejętności organizacyjne i współpracy oraz niezłomność Leona Kąkola skutkują po latach wzbogaceniem się szkoły o kilka sal lekcyjnych, salę gimnastyczną, boisko a przede wszystkim wspaniałą renomą wśród nie tylko gdyńskich szkół.

 

Mimo niezaprzeczalnych pedagogicznych i społecznych sukcesów, w 1954 roku przestaje jednak być Dyrektorem ukochanej szkoły, gdyż jego postawa aktywnego patriotyzmu oraz zasługi żołnierza walczącego w 1920 roku w wojnie z bolszewikami i żołnierza Generała Maczka, są dla ówczesnej władzy komunistycznej „szkodliwe” i „niepożądane” propagandowo. Dopiero po czerwcowych wydarzeniach w 1956 roku w Poznaniu oraz po wymuszonych przez nie zmianach politycznych, Leon Kąkol zostaje z dniem 1 stycznia 1957 roku przywrócony na stanowisko dyrektora, i funkcję tę sprawuje nieprzerwanie do czasu przejścia na emeryturę w 1968 roku.

 

Mimo emerytury nie rezygnuje z działalności oświatowej i pracy społecznej na rzecz lokalnego środowiska nauczycielskiego oraz wojennych weteranów, pełniąc przez wiele lat różne funkcję w Związku Nauczycielstwa Polskiego, czy też w Związku Bojowników o Wolność i Demokrację.

 

Leon Kąkol zmarł 24 lutego 1976 roku i został pochowany na cmentarzu witomińskim w Gdyni.

 

Za nieprzeciętny patriotyzm oraz za społeczne i żołnierskie zasługi, uchwałą Rady Miasta Gdyni z dnia 28 kwietnia 2004 roku imię Leona Kąkola nadano szkole, w której przez wiele, wiele lat był nauczycielem i Dyrektorem.

 

Również uchwałą Rada Miasta Gdyni od 26 sierpnia 2009 roku Jego imię nosi także jedna z ulic dzielnicy Gdynia - Wiczlino.

 

Pamięć Leonie Kąkolu jako Kaszubie, Pedagogu i Żołnierzu trwać będzie w wielu wspomnieniach, dokumentach i sercach.

Marian Hirsz

 

Czytany 5197 razy Ostatnio zmieniany niedziela, 19 czerwiec 2016 15:55
Barbara Kąkol

Barbara Kąkol - Dyrektor Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach (od 2015 r.)

Zapraszam do http://muzeum-kaszubskie.pl/

Skomentuj

Komentarz zostanie opublikowany po zatwierdzeniu przez redakcję.


Proszę rozwiązać proste zadanie (blokada antyspamowa):

Skocz do:

Polecamy

Pokoje gościnne
( / Baza noclegowa)

Zdjęcie z galerii

Ostatnie komentarze

Gościmy

Odwiedza nas 166 gości oraz 0 użytkowników.

Akademia Kaszubska

szwajcaria-kaszubska.pl