Inicjatywa wypłynęła od wybitnego znawcy kaszubszczyzny, Eugeniusza Gołąbka - tłumacza Nowego Testamentu na język kaszubski. Rozczytania i przepisania tekstów podjął się wiceprezes "Cassubii" Szymon Jancen. Wraz z prezesem Robertem Grothem spotkali się oni z Gołąbkiem w Chwaszczynie. Przedyskutowano całość materiału, Rozszyfrowano grafię zastosowaną przez Lorentza. Odczytano kilka przykładowych tekstów. Krótko mówiąc - zainicjowano bardzo trudne, żmudne i wielce pożyteczne działanie.
Teksty Lorentza są wspaniałą skarbnicą kultury i życia Kaszubów Nadłebskich, zamieszkałych w okolicach Łeby, Smołdzina, Słupska. Za sprawą Aleksandra Hilferdinga niesłusznie później nazwano ich Słowińcami. Ta nazwa do dziś jest stosowana ze względu na praktyczne i dość precyzyjne określenie tej części Kaszub i Kaszubów. Jednak - co ważne w tekstach Lorentza - nie pozostawiają one najmniejszych złudzeń, że posługiwali się piękną kaszubszczyzną. Jeszcze nie tak dawno temu (ok. 20, 30 lat) nawet w słowińskim skansenie w Klukach poddawano w wątpliwość fakt, że Słowińcy byli Kaszubami, niejako świadomie odcinając się od kaszubskiego dziedzictwa. Za sprawą zwłaszcza dzieł historyka prof. Zygmunt Szultki dziś nikt, kto poważnie traktuje historię i kulturę, nie artykułuje już tak bezsensownych wątpliwości. Po ukazaniu się słowińskich tekstów Lorentza każdy czytelnik będzie mógł się w pełni przekonać, jak pięknym językiem kaszubskim posługiwali się nasi ziomkowie znad jeziora Łebsko.
Prace nad przygotowaniem tekstów, ich opracowaniem, oraz wydaniem ich w książce potrwają być może nawet kilka lat. Będzie to jednak bardzo pożyteczne dzieło, które już dokonuje się za sprawą młodych Kaszubów, których działalność nabrała szczególnej aktywności po I Kongresie Młodych Kaszubów odbytym 19 listopada 2016 r. w Kartuzach. (jd)