12 grudnia minęła rocznica od pamiętnej daty 12.12.12. Wielu ludzi twierdziło, że tego dnia powinien nastąpić „koniec świata”. Nie wiem, jak może wyglądać koniec świata. Klara przeczytała mi fragmenty Apokalipsy Św. Jana, dzieła, w którym Św. Jan zawarł swoją wizję końca świata. Była tak straszna... Podobno podczas wojen działy się niektóre z opisywanych okropności. Można przeczytać o tym w historycznych książkach, w lekturach. Wyreżyserowano też filmy przedstawiające sceny wojenne, mrożące krew w żyłach. Podczas wojny traci życie wielu ludzi. Kiedyś w bitwach i zawieruchach wojennych ginęły konie. Były bohaterami, tak jak rycerze i żołnierze.
Nie trzeba wojny, aby skończył się świat dla człowieka lub zwierzęcia. We wrześniu minął rok od czasu, gdy umarł mój najlepszy przyjaciel, kumpel z mojej stajni – Kubuś. Bardzo mi go brakuje. Był wspaniałym przyjacielem, razem biegaliśmy w zaprzęgu bryczki lub sań. Mogłem zawsze na niego liczyć. Często, gdy bywałem smutny, pocieszał mnie. Teraz jestem sam. Mogę go tylko wspominać. Myślę, że może wraz ze śmiercią nie kończy się wszystko. Kiedyś podsłuchałem, jak jeden z gości Klary, starszy pan opowiadał, o śmierci klinicznej, którą sam przeżył. Zapamiętał z tego czasu, gdy był nieprzytomny, że był w przepięknym miejscu, słonecznym, ukwieconym, gdzie było mu ciepło i bardzo dobrze. Gdy odzyskał przytomność, w szpitalu, chciał wrócić do tego pięknego miejsca.
W tym roku zakończyło swe życie wiele istot, zwierząt i ludzi – młodzi, starsi wiekiem, bogaci, biedni, sławni i zwyczajni. Jedni zginęli śmiercią tragiczną, inni z powodu choroby. Śmierć jest stanem, który może spotkać każdego, bez względu na jego stan posiadania i władzę. Ciekawe, czy wszyscy zmarli znajdą się w tak pięknym miejscu, o którym opowiadał znajomy Klary… Czy Kubuś odnalazł wiecznie zielone łąki?
W mej pamięci Kubuś pozostanie na zawsze, aż do …. Moje imię to Horyzont. A horyzont to kres. A może jest jeszcze coś za horyzontem?
Klara mówi, że trzeba „przesuwać swój horyzont”, to znaczy, że trzeba pokonywać własne słabości i wytrwale dążyć do wyznaczonego celu, starać się, aby marzenia stały się realne. Klara chodzi do szkoły integracyjnej, gdzie uczą się osoby niepełnosprawne. Każdego dnia obserwuje, jak mozolnie starają się sprostać wszystkim wymaganiom, które życie i szkoła im stawia, podziwia ich wytrwałość.
Ludzie wytrwali pozostawiają na ziemi swoje dzieła, które inni mogą podziwiać, a czasem poprzez swoją wytrwałą pracę zmieniają na lepsze życie innych ludzi. W tym miesiącu zmarł Nelson Mandela, afrykański działacz społeczny i polityczny, prezydent RPA w latach 1994 – 2003, który swe życie poświęcił pracy na rzecz wolności i równości wszystkich mieszkańców RPA. Celem jego działalności była poprawa warunków życia, zdrowia i edukacji społeczności afrykańskich, a szczególnie dzieci. Z jego inicjatywy, przy poparciu organizacji UNICEF oraz Hamburskiego Towarzystwa ds. Promocji Prawa Międzynarodowego i Demokracji w roku 2004 ruszyła ogólnoświatowa akcja „Szkoły dla Afryki”, której celem było zapisanie do szkoły 2 milionów dzieci w Afryce. Kampanii na rzecz edukacji przyświecały jego słowa "Edukacja jest najpotężniejszą bronią, której można użyć, aby zmienić świat” - nauka to wolność. Mandela wierzył, że edukacja jest kluczem do wszystkiego: godności, dobrobytu, zdrowia i demokracji. Szkoła, do której wtedy uczęszczała Klara brała udział w tej akcji. Klara wówczas bardzo zainteresowała się Afryką, życiem jej mieszkańców, problematyką związaną z przestrzeganiem praw człowieka na świecie, działalnością organizacji humanitarnych i wolontariatem. Efektem kampanii było rozpropagowanie akcji na rzecz rozwoju edukacji na świecie, a w Afryce szczególnie oraz zebranie funduszy na ten cel. Nelson Mandela poprzez podejmowane bez względu na okoliczności, działania zmienił na lepsze życie milionów mieszkańców Afryki. To najważniejsza spuścizna po nim.
Na Kaszubach także nie brakuje wspaniałych ludzi – literatów, artystów, działaczy społecznych, polityków, którzy zostawiają swe dzieła, wielkie dziedzictwo dla innych ludzi.
Siódmego grudnia Klara uczestniczyła w pogrzebie Daniela Czapiewskiego, kaszubskiego wizjonera, wielkiego patrioty, który swe życie poświęcił promocji Kaszub i Polski, popularyzacji historii ojczyzny „małej i dużej”, kultywowaniu tradycji. Dzięki jego kreatywności i wytrwałości powstało Centrum Edukacji i Promocji Regionu. CEPR jest miejscem niezwykłym. Każdy zwiedzający znajdzie tutaj eksponaty skłaniające do refleksji i zadumy nad meandrami historii Polski, Kaszub i Kaszubów: dom Kaszubów z Kanady, statua "Światowida Kaszubskiego", dom Sybiraka- licząca ponad 240 lat drewniana chata zamieszkiwana przez polskich zesłańców wXVIII wieku,przeniesiona z okolic Irkucka, model łagru, model rampy załadowczej z oryginalnym parowozem i doczepionymi wagonami, w których przewożono Polaków zesłanych na Syberię, replika bunkra Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”, eksponaty obróbki ciesielskiej – najdłuższa deska świata, stół im. Lecha Wałęsy, obiekty wzbudzające zainteresowanie, ale też zdumienie: drewniany dom ustawiony „do góry nogami”, największy na świecie koncertujący fortepian, miejsce rozrywki – browar produkujący piwo tradycyjnymi metodami, muzeum tabaki, obiekty modelowe tradycyjnego budownictwa na Kaszubach – replika dworu szlacheckiego i replika drewnianego kościoła. Jest to miejsce, gdzie odbywają się imprezy upamiętniające historyczne dzieje Polski i Kaszub, popularyzujące Kaszuby w świecie. Daniel Czapiewski był filantropem, wspierał wiele akcji charytatywnych, szczególnie wspomagających dzieci. W CEPR, który jest jedną z wizytówek Kaszub nie zapomniano o dzieciach, dla których za jego życia, 6 grudnia organizowano Zjazd Mikołajów. Daniela Czapiewskiego nazywano Kaszubskim Stolemem, ze względu na ogrom jego dzieła.
Klara, jak wielu jej rówieśników zwiedzała niejednokrotnie CEPR, spędziła tam ciekawe chwile. Na zawsze zachowa w pamięci to miejsce, będzie pamiętać o historii, która została tam utrwalona, ale też będzie pamiętać o akcji na rzecz dzieci z odległego kontynentu, w której brała udział.
Ludzie „przesuwający swe horyzonty” tworzą dzieła, które ich upamiętniają. Ja zawsze będę pamiętał Kubusia, który nie wykazywał się wielką wytrwałością, żył radośnie i po prostu był moim kumplem w dobrych i złych chwilach. Przypominał ludzi, którzy pracują, mają rodziny, czasami mają swoje pasje, radości i smutki, starają się przeżyć swe życie godnie, pomagając innym, gdy mają okazję. Oni też pozostawiają dla bliźnich swój ślad – dobre wspomnienia. Ich świat pełen troski dnia powszedniego kończy się wraz ze śmiercią, ale żyją w pamięci tych, co pozostali.
Źródła: