Film poprzedzony został materiałem informacyjnym o zeszłorocznym festiwalu. Najwięcej w nim ujęć było z "Żywiołów I". Stąd też zainteresowanie drugą częścią było spore, tym bardziej że tematy ściśle wiązały się z gminą Żukowo. Piaseczny, treser i opiekunów psów, mieszka i działa w Skrzeszewie.
- To jest moje największe szczęście, że dane mi było zamieszkać na Kaszubach - wzdychał bohater filmu, który nie krył zachwytu dla tego regionu i jego wartości.
Wiarygodność tych słów najlepiej udowadniały dwie kolejne części filmu skoncentrowane na sztuce, zwłaszcza pieśni. Bohaterem pierwszej był Marek Teterycz z Sitna pod Żukowem, również zachwycony Kaszubami, który stworzył świetną grupę muzyczną. Sam jest muzykiem, dlatego postanowił swoje umiejętności przekazywać dzieciom na Kaszubach i to z dużymi sukcesami. Jego podopieczni często i z sukcesami występują w różnych miejscach. Śpiewali między innymi z okazji Dnia Babci w ogólnopolskim programie "Familiada".
Z kolei dr Sławomir Bronk wychował się w Gowidlinie w rodzinie o ogromnych tradycjach śpiewaczych. Po studiach w Poznaniu wrócił na Kaszuby. Naukę kontynuował uzyskując doktorat w Krakowie. W tym czasie założył w Gowidlinie chór "Discantus", który ma już na koncie kilka płyt kompaktowych i mnóstwo znakomitych występów. Jest to jeden z najbardziej uznanych chórów na Kaszubach, cieszący się ogromną renomą.
- Nama zanôlégało na tim, żebë promòwac w piãkny spòsób spiéw. Nôwiãcy spiéwómë pò kaszëbskù. Le më chcemë snôżotą spiéwù dwigac kaszëbiznã, a nié òdwrotno - wyjaśniał muzyk.
Wszyscy otrzymali gromkie brawa od widowni. Również rzęsiście oklaskiwano zaprezentowany teledysk w wykonaniu "Czarodziejów z Kaszub", który ukazuje najpiękniejsze walory i miejsca naszej ziemi, co burmistrz Żukowa Wojciech Kankowski podsumował następująco:
- Często bywa tak, że z perspektywy człowieka z zewnątrz widać lepiej piękno i wartości naszej kultury. Wasze działanie najlepiej to potwierdza, za co wam serdecznie dziękuję.
Burmistrz także dziękował wszystkim za artystyczną i społeczną działalność, także twórcom i organizatorom festiwalu. Trudno byłoby go utrzymać bez pomocy wielu ludzi, w tym Kół Gospodyń Wiejskich z Pępowa, Niestępowa, Tokar i Miszewa, które przygotowują poczęstunek. Każdorazowo jest też muzyka. Tym razem zadbali o nią Kazimierz Grunholz i Roman Potraca. Merytorycznie i finansowo nad wszystkim pieczę trzyma Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie w Baninie przy wsparciu Ośrodka Kultury i Sportu w Żukowie. Festiwal jest największą coroczną imprezą tego oddziału trwającą przez cały lipiec.
Kolejne dwa filmy już w najbliższy czwartek. Wieczór poświęcony będzie sanktuarium Królowej Kaszub w Sianowie. Będzie też pierwsza promocja świeżo wydanej książki "Sanktuarium sianowskie a tożsamość kaszubska". (jd)