- Obawiałam się tej wyprawy, ale jestem bardzo szczęśliwa, że jestem tu. Tyle znajomych ludzi, no i przede wszystkim ta książka. Odnalazłam się tu nawet na zdjęciu przy szkole w Rębiechowie, do której chodziłam przed wojną - wspominała seniorka, która w Oliwie zamieszkała przed rozbudową lotniska w Rębiechowie i związanym z tym wywłaszczeniem wielu mieszkańców. Do Banina przybyła wraz z dwiema córkami i synem, który przez wiele lat był dyrektorem ogólniaka w Pelplinie i prezesem tamtejszego oddziału ZKP.
Promocja rozpoczęła się od wprowadzenia sztandaru ZKP Banino i odśpiewania hymnu kaszubskiego.
- Wiele miejscowości ma swoje monografie opracowania historyczne, które zostały zlecone przez włodarzy miast lub gmin, część powstała z potrzeby serca i poczucia odpowiedzialności by zachować dla następnych pokoleń to co było przed nami i co jest teraz. To dzieło właśnie tak powstało. Jest to mozolna praca ale wymaga konsekwencji i pasji ze strony autora - podkreślała prezes O/ZKP w Baninie, Elżbieta Pryczkowska witając zebranych gości. Przywołała też Małgosię Laskowską i Adasia Stępskiego podając ich za przykład umiłowania kaszubskiej ojczyzny, mimo że oboje mają korzenie w różnych częściach kraju. Zgłębiają wiedzę o Kaszubach, należą do kaszubskich grup muzycznych. Dają najlepsze świadectwo pokochania nowej tatczëzny.
Małgosia jest członkiem zespołu "Mùlczi" z Miszewa, którego występ przyjęto z ogromnym entuzjazmem. Z wielką uwagą obejrzano także krótki film o Baninie przygotowany specjalnie na tę uroczystość. Ukazał on najciekawsze miejsca wsi i jej specyfikę, także trochę historii.
- Przez stulecia była to piękna kraina położona w zlewni rzeczki Strzelniczki. Jej mieszkańcy żyli w ścisłej harmonii z naturą. Obrabiali pola. Ziemie Banina i Barniewic zawiadywane były przez cystersów, Rębiechowa przez norbertanki, a Miszewo z Miszewkiem, także Pępowo, były własnościami szlacheckimi. Był to także czas świetnej prosperity gospodarczej tego obszaru - podkreślali prowadzący imprezę (po polsku i kaszubsku) studenci Weronika i Piotr. Weronika także odśpiewała jedną pieśń "Wiedno Kaszëbë" oraz zachęciła wszystkich do wspólnego odśpiewania "Kaszëbsczich jezór".
- Analizując te wszystkie działania to trudno oprzeć się wzruszeniu. Ja również jestem z tej ziemi i czuję silny emocjonalny z nią związek. Wiem, co to umiłowanie tatczëznë, czego też serdecznie życzę wszystkim mieszkańcom, którzy tak licznie się tu osiedlają - mówił burmistrz Wojciech Kankowski.
Spotkanie zakończyło się wpisaniem grubo ponad stu dedykacji oraz długimi rozmowami o dawnym i przyszłym Baninie i okolicy.
Jan Dosz