- Ja czuję się niezwykle zaszczycony przede wszystkim dlatego, że to jest pierwsze wyróżnienie, które otrzymuję od swoich rodaków, Kaszubów – podkreślał scenarzysta „Kamerdynera” Mirosław Piepka, który urodził się i wychował w Starzynie na Ziemi Puckiej.
Ten film łączy wszystkich laureatów. E. Pryczkowski był w nim konsultantem językowym, natomiast ks. D. Nowak jest od wielu lat kustoszem Sanktuarium Piaśnickiego w Wejherowie, a mord piaśnicki był przecież niezwykle ważnym fragmentem filmu.
- Jestem bardzo wdzięczny, że przyjmuję ten medal właśnie w Gdyni, z której było tak wiele ofiar. W mojej służbie zawsze podkreślam te wartości, za które oni walczyli, za które oddali swe życie. One powinny nam zawsze przyświecać – mówi ks. D. Nowak urodzony także w Starzynie.
Wszyscy laureaci są bardzo zaangażowanymi Kaszubami. Słusznie podkreślano, że łączy ich bardzo dużo na niwie działalności kulturalnej i duchowej. Również pięknym spoiwem jest postać patrona nagrody, Antoniego Abrahama, także z nordy Kaszub, wielkiego bojownika o wolność Kaszub.
- On urodził się w 69. roku. Ja również, tyle że sto lat później. Jest to dla mnie wielki honor, ze właśnie w tym roku jego 150. rocznicy urodzin, a mojej pięćdziesiątej, otrzymuję ten medal. Niezwykłym zrządzeniem jest też to, że nosi on numer 69. Jest to ponadto rok trzydziesty mojej pracy artystycznej – wspominał E. Pryczkowski.
Uroczystość rozpoczęła się mszą świętą w zabytkowym kościele św. Michała na gdyńskim Oksywiu. Po niej było złożenie kwiatów na grobie A. Abrahama, natomiast wręczenie medali nastąpiło w szkole przy ul. Płk. Dąbka. Sala pękała w szwach. Byli włodarze Gdyni, parlamentarzyści, wielu samorządowców, zespół „Gdynia” wykonujący piękne kaszubskie pieśni, a zwłaszcza liczni członkowie Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdyuni – gfłównego organizatora wydarzenia na czele z prezesem Andrzejem Buslerem i prezesem Forum Kultury Kaszubsko-Pomorskiej Jerzym Miotkiem. Kilku z obecnych otrzymało od nich nowe legitymacje członkowskie, w tym młode mażeństwo Karolina i Karol Zinkowie.
Jan Dosz