Dzięki przywiązaniu do tradycji, języka i wiary Kaszubi mimo licznych zawieruch dziejowych zachowali swoją tożsamość. Wycieczka ta pozwala zapoznać się przede wszystkim z kaszubską sztuką i rzemiosłem. Dotrzemy więc do kolebki haftu kaszubskiego w Żukowie, przeniesiemy się w przeszłość w prywatnych muzeach rozmaitości i wreszcie poznamy tradycyjną sztukę ludową Kaszub i sposoby jej przetwarzania w nowoczesnym wzornictwie. Trasę można rozpocząć w dowolnym jej punkcie, jednak opis zaczniemy od Żukowa. To leżące w połowie drogi z Kartuz do Gdańska miasto jest jednym z dwóch miejsc na Kaszubach, gdzie kształtował się haft kaszubski (kasz. kaszëbsczi wësziw). Przedmioty zdobione tym haftem można obejrzeć w muzeum parafialnym przy kościele Wniebowzięcia NMP (zob. s. 17) – dawnym kościele norbertańskim. Przy okazji warto zwiedzić także samą świątynię, mającą niezwykle cenne wyposażenie. Z Żukowa kierujemy się na w stronę Gdyni (droga krajowa nr 20). Wśród silnie rozwijającej się w tę stronę zabudowy dominuje ukończony w 2006 r. kościół Miłosierdzia Bożego, którego sylwetka nawiązuje do neogotyckich kościołów budowanych na Pomorzu przed stu laty. Docieramy do Miszewa. Miłośników kuchni regionalnej skusi oferta restauracji regionalnej Mùlk w pobliskim Miszewku, gdzie można zjeść m.in. popularną na Kaszubach zupę brukwiową na gęsinie (wrëkòwô zupa na gãsënie). Na skrzyżowaniu w Miszewie skręcamy w lewo w kierunku Przodkowa. Z prawej strony mijamy położone w głębokiej dolinie rynnowe Jezioro Kczewskie. W Przodkowie skręcamy na Czeczewo i jedziemy do wsi Kawle Dolne. Po 2,8 km od ronda w Przodkowie znów należy skręcić w lewo (drogowskaz „Kawle Dolne”), a następnie wjechać w pierwszą drogę w lewo, do gospodarstwa Czesława Bielickiego. Skansen techniki – jak nazwał swoje muzeum gospodarz – to zbiór rozmaitych zabytkowych już przedmiotów gromadzonych od 1999 r. Sporą część ekspozycji stanowią samochody i maszyny. Prawdziwym cackiem wśród nich jest Ford A z 1929 r., produkcji amerykańskiej. Ciekawostką jest ślad po kuli z pistoletu w karoserii. Obok stoi m.in. maszyna parowa z 1924 r. służąca do cięcia drewna i młócenia, kilkanaście zabytkowych motorów oraz podróżna kareta. Kolekcję na wolnym powietrzu uzupełniają m.in. 200-letnie brony i inne narzędzia rolnicze, a także karetka i helikopter. Na terenie skansenu właściciel postawił dwa budynki. Jeden z nich to chata przeniesiona tu z pobliskiego Załęża. Odtworzono w niej wnętrze chałupy z połowy XX w. Pan Bielicki wybudował również kuźnię, inspirując się istniejącym do dzisiaj budynkiem w Wilczych Błotach w gminie Stara Kiszewa. Znajduje się w niej bogata kolekcja narzędzi kowalskich i szewskich. W skansenie zobaczymy też gramofony, od których zaczęła się muzealna pasja gospodarza, oraz harmonię i dwie fisharmonie, na których ich właściciel świetnie gra. Zbiory tego prywatnego muzeum cięgle się rozrastają, więc warto tu zaglądać co jakiś czas. Bielickowo – Skansen Techniki i Dziedzictwa Kaszubskiego, Czesław Bielicki, Kawle Dolne 7, tel.: 601636448; brak stałych godzin otwarcia, na zwiedzanie najlepiej umówić się wcześniej z gospodarzem. Ze skansenu wracamy tą samą drogą do Przodkowa. Z lewej strony mijamy piękny neogotycki kościół św. Andrzeja z 1878 r., kryjący w swych wnętrzach późnogotycką rzeźbę Matki Bożej. Pobliskie Muzeum Pożarnictwa (zob. s. 120) zostało niedawno odnowione i jest jedyną tego typu placówką w województwie. Z Przodkowa kręta droga prowadzi do Kartuz, po drodze mijając Grzybno, przez lata rozwijające się wokół młyna wodnego jako osada należąca do klasztoru kartuskiego. Ów młyn napędzała niepozorna Klasztorna Struga, przepływająca dziś przepustem pod drogą tuż przed wjazdem do lasu. Wjeżdżamy do Kartuz. Przy rynku stoi dominujący nad zabudową XIX-wieczny kościół św. Kazimierza, a także kamieniczki z przełomu XIX i XX w. Przy okazji zwiedzania zespołu poklasztornego kartuzów (zob. s. 17), warto odwiedzić Centrum Informacji Turystycznej, gdzie znajduje się wystawa współczesnych strojów kaszubskich. Warto też zajrzeć do Galerii Neubauer, czyli do pierwszego sklepu sprzedającego przedmioty codziennego użytku, które ozdobiono nowocześnie przetworzonymi motywami haftu kaszubskiego. W dziale „Design” można kupić elementy wyposażenia domu, lampy, obrazy i odzież, a w sekcji „Folk” wyroby tradycyjne lub stylizowane na ludowe. Galeria Neubauer FOLK Kartuzy, ul. Jeziorna 6a/2, Kartuzy, tel.: 58 6946209, multicolor@home.pl; czynne: pon.–pt. 10.00–17.00, sob. 9.00–14.00. Kolejnym interesującym miejscem jest istniejące od 1947 r. Muzeum Kaszubskie im. Franciszka Tredera. Wystawy w muzeum zostały podzielone tematycznie. Na parterze zobaczymy m.in. szczątki dawnych dłubanek (kasz. l. poj. czôłn), czyli łodzi wykonanych z jednego pnia, dawniej używanych powszechnie, buty dla konia (kasz. Klumpë) oraz kolekcję uli. Na piętrze ciekawość wzbudzają dawne ruchome zabawki, których konstrukcja oparta jest na przekładniach mechanicznych. Obok nich zgromadzono stroje przebierańców w okresie Bożego Narodzenia chodzących po kaszubskich wioskach. Niemniej ciekawe są kluki (kasz. klëka), czyli specyficzne laski używane niegdyś przez sołtysów i przekazywane od sąsiada do sąsiada wraz z ważnymi wiadomościami. Obok umieszczono zbiór współczesnych haftów kaszubskich, w tym kolekcję czepców wyszywanych złotą i srebrną nicią. W kolejnej sali zwracają uwagę skrzynie posagowe. Wiele z nich malowanych jest w kolorowe roślinne wzory. (Teodora Gulgowska, dając początek nowoczesnej szkole haftu kaszubskiego w pierwszych latach XX w., czerpała również z tradycyjnego kaszubskiego zdobnictwa mebli). W następnym pomieszczeniu ustawiono ławy i łóżka o ciekawej konstrukcji – można je było rozsuwać, aby pomieścić większą liczbę śpiących domowników. Wychodząc z muzeum, warto również zajrzeć do kuźni, gdzie zgromadzono oryginalny sprzęt kowalski z warsztatu Bazylego Dąbrowskiego w Borku koło Sulęczyna. Wrażenie robi zwłaszcza miech kowalski pokaźnych rozmiarów. Muzeum Kaszubskie im. Franciszka Tredera, ul. Kościerska 1, Kartuzy, tel.: 58 6811442, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. , www. muzeum-kaszubskie.pl; czynne: V–IV, IX wt.–pt. 8.00–16.00, sob. 8.00–15.00, niedz. 10.00– 14.00, VII–VIII wt.–pt. 8.00–18.00, sob., niedz. 9.00– 17.00, X–IV wt.–pt. 8.00–16.00, sob. 8.00–15.00. Z Kartuz udajemy się w stronę Sierakowic, a potem Chmielna, by zapoznać się z kaszubskim garncarstwem. W Chmielnie działają obecnie dwa warsztaty ceramiczne. W tym przy Muzeum Ceramiki Kaszubskiej (zob. s. 26) powstają naczynia o oryginalnym wzornictwie, czerpiącym z 250-letniej tradycji rodu Neclów. Drugi warsztat – Ceramika Genius – istnieje od ponad 30 lat i wyrabia przedmioty użytkowe, m.in. donice, misy, dzbany i świeczniki, w większości eksportowane do Szwecji i Niemiec. Ceramika Genius, ul. Akacjowa 18, Chmielno, tel./ faks: 58 6842347, 602730085, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. , www.geniusceramika.pl. Chyba żadna świątynia nie ma tak kaszubskiego wystroju jak ta w Chmielnie. Kościół św.św. Apostołów Piotra i Pawła wybudowany został w 1887r. W latach 50. XX w. Wacław Szczeblewski wykonał na stropie polichromię z motywami haftu kaszubskiego. Wśród symboli związanych z Trójcą Świętą i Eucharystią zobaczymy również gryfa – mityczne zwierzę, które jest herbem Kaszub. Kaszubskimi motywami zostały ozdobione także ławki i konfesjonały. Ściany nawy zdobią świeczniki wykonane w warsztacie Neclów. Z Chmielna wracamy do Garcza i kierujemy się do Sierakowic. Kręta droga krzyżuje się raz po raz z nieczynną obecnie linią kolejową Pruszcz Gdański – Kartuzy – Łeba wybudowaną na początku XX w. Ostrym zakrętem objeżdżamy Jezioro Reskowskie i jedziemy do Miechucina, mając po lewej źródłowy odcinek rzeki Łeby. Minąwszy Miechucino, wjeżdżamy w Lasy Mirachowskie, które porastają wysokie wzgórza, osiągające wysokość 271 m n.p.m. Mijamy po prawej wsie Mojusz i Karwację. Ta ostatnia nazwa po polsku oznacza Chorwację – kraj nad Adriatykiem, i notowana była od 2. poł. XVIII w. Przy wjeździe do Sierakowic, po prawej stronie znajduje się Gminny Ośrodek Kultury (GOK) mieszczący Muzeum Ziemi Sierakowickiej, które istnieje od ponad 20 lat. Jego zalążek powstał, gdy pracownicy GOK-u po ogłoszeniach wśród lokalnej społeczności zebrali pokaźny zbiór pamiątek. W pomieszczeniach na piętrze budynku ośrodka zgromadzono kilkaset eksponatów związanych z dawnym kaszubskim gospodarstwem domowym. Oprócz mebli i naczyń sporo jest tu rozmaitych narzędzi: do obróbki lnu, wełny i drewna. Na parterze GOK-u mieści się punkt informacji turystycznej. Gminny Ośrodek Kultury w Sierakowicach, Muzeum Ziemi Sierakowickiej, ul. Kartuska 27, Sierakowice, tel.: 58 6816214, 6847602, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. ; czynne: pon.–pt. 9.00–16.00; wstęp: 5 zł, ulg. 3 zł. Wariant trasy Będąc w Sierakowicach, warto udać się do położonej wśród jezior Kamienicy Królewskiej. Znajduje się tam warsztat garncarski Tadeusza Zaborowskiego, dla którego wyrób ceramiki to połączenie życiowej pasji z pracą. W warsztacie można zobaczyć, zamówić lub kupić tradycyjne i nowoczesne wyroby toczone lub odlewane. Oprócz typowych naczyń stołowych w pracowni pana Tadeusza powstają również donice, lampiony i wazony. Aby dostać się do warsztatu, należy na skrzyżowaniu w centrum wsi skręcić w kierunku Linii. Po przejechaniu niespełna 500 m, na rozwidleniu dróg zjeżdżamy w lewo, w ulicę Wrzosową. Długość przejazdów z Sierakowic w obie strony: 16 km, łączny czas przejazdów: 25 min. Ceramika Królewska, Tadeusz Zaborowski, ul. Wrzosowa 6, Kamienica Królewska, tel.: 503 120 032; zwiedzanie po uprzednim uzgodnieniu. Z Sierakowic kierujemy się dalej na Słupsk i krętym zjazdem docieramy do Puzdrowa. Na skrzyżowaniu skręcamy w stronę Kościerzyny (droga nr 214). Tuż za zjazdem, po prawej stronie stoi stara chëcz (kasz. „chałupa, dom”), w której urodził się najwybitniejszy badacz języka kaszubskiego i gwary kociewskiej – ks. Bernard Sychta. Przypomina o tym leżący przed domem kamień z pamiątkowym napisem w języku kaszubskim. Z Puzdrowa niedaleko już do Tuchlina leżącego nad Słupią, która nieopodal ma swoje źródła. Wjeżdżamy teraz na wysoko położone Pagóry Kamienickie. Po niespełna 5 km dojeżdżamy do Mściszewic. Warto zatrzymać się tu w dwóch miejscach. Pierwszym z nich jest Kaszëbsczi Króm (kasz. „sklep kaszubski”) przy wjeździe do Mściszewic od strony Sierakowic, po prawej stronie. Można się w nim zaopatrzyć nie tylko w pamiątki i tradycyjne wyroby rzemieślnicze, ale również w kaszubskie przysmaki. Kaszëbsczi Króm, ul. Kaszubska 1, Mściszewice, tel.: 724856615; czynne: pon.–sob. 6.00–22.00, niedz. 9.00–22.00. Na głównym rozdrożu, nad Jeziorem Mściszewickim stoi drewniana kapliczka Matki Bożej, której twórcą jest mieszkaniec wsi, Czesław Birr – rzeźbiarz ludowy. W jego pracowni powstają przede wszystkim rzeźby sakralne, ale też sceny rodzajowe, ptaszki, zabawki ludowe itd. Prace tego artysty obecne są na wszystkich kontynentach. Czesław Birr, Mściszewice 146, tel.: 58 6844820. Za Mściszewicami teren staje się bardziej równinny. Ziemia jest tu bardzo kamienista, dlatego żartowano w przeszłości, że obficiej rodziła kamienie niż zboże. W Klukowej Hucie skręcamy w stronę Kartuz, a w Borucinie w kierunku Kamienicy Szlacheckiej. Na kamienickich pùstkach (kasz. „wybudowania, rozproszona zabudowa osady”), mieści się prywatne muzeum Warkòwniô w Cibùlowie (kasz. „pracownia w Cybulowie”). Aby do niej dojechać, z centrum wsi kierujemy się na Ostrowo, a następnie skręcamy w pierwszą ulicę w lewo, czyli w Rolniczą. Państwo Cybulowie urządzili muzeum w swojej zagrodzie. W wiacie przylegającej do stodoły znajduje się piec chlebowy (można zamówić chleb w nim upieczony), pełni ona też funkcję plenerowej pracowni twórczej, w której odbywają się warsztaty oraz pokazy plecionkarstwa i rzeźby w kamieniu. W sali regionalnej zgromadzono wiele przedmiotów stanowiących niegdyś wyposażenie kaszubskich chat, m.in. różnego rodzaju narzędzia oraz… ponad stuletnie pianino. Gospodarz chętnie o nich opowiada. Kazimierz Cybula, ul. Rolnicza 10, Kamienica Szlachecka, tel.: 58 6843224, 667059844. Z Kamienicy Szlacheckiej wracamy do Borucina, aby następnie przejechać przez Brodnicę Górną i Ostrzyce do Wieżycy (zob. s. 25). Dotarłszy do drogi krajowej nr 20 skręcamy w stronę Kościerzyny. Po 500 m zatrzymujemy się przy Kaszubskim Uniwersytecie Ludowym. Budynek pochodzący z końca XIX w. pierwotnie służył jako gościniec, po wojnie zaś był siedzibą nadleśnictwa. Uniwersytet mieści się tu od 1982 r., a od 2006 r. ma tu swoją siedzibę również Rada Języka Kaszubskiego, która m.in. ustala i opiniuje zasady ortografii oraz standaryzuje słownictwo szczególnie dotyczące dziedzin, do których język kaszubski dopiero wchodzi. Na parterze budynku znajduje się galeria sztuki ludowej. Zgromadzono tu prace twórców z terenu Kaszub i Kociewia, powstałe podczas organizowanych tu plenerów artystycznych i warsztatów. Pod Wieżycą można więc obejrzeć rzeźby, obrazy na szkle i obrazy olejne. Wariant trasy Godnym polecenia miejscem dla miłośników ludowej rzeźby jest wizyta w odległym o 15 km od Egiertowa Trzepowie. Niezwykle malownicza droga do tej miejscowości prowadzi przez Przywidz, w którym kierujemy się w stronę Kościerzyny i po ponad 3 km docieramy do wsi Trzepowo. Zwraca tu uwagę posesja Zenona Kosatera, który urządził w niej galerię swoich prac. Odkąd podupadł na zdrowiu przed kilkunastoma laty, rozwija swój talent rzeźbiarski. Wycina z drewna lipowego różnej wielkości kapliczki, postacie świętych, bohaterów legend i baśni. Charakterystycznym rysem tych prac jest pewien skrót formy i niedbałość o szczegóły, co przynosi zaskakujące efekty. Dla chętnych pan Zenon organizuje warsztaty rzeźbiarskie. Długość przejazdów z Egiertowa w obie strony: 30 km, łączny czas przejazdów: 35 min. Galeria Zenona Kosatera, Trzepowo 16, tel.: 58 682 52 68; zwiedzanie po uprzednim uzgodnieniu. Kierujemy się teraz w stronę Żukowa. Z wysoko położonych wzgórz rozpościerają się rozległe widoki, zwłaszcza na okolice Kartuz. Mijamy kolejno Rybaki, Starkową Hutę i Egiertowo. Wszystkie te wsie powstały na miejscu istniejących tu w XVII i XVIII w. hut. Warto się zatrzymać w pierwszej wiosce za Egiertowem – Hopowie, i skręciwszy w pierwszą ulicę w prawo, obejrzeć doskonale zachowaną szachulcową chëcz państwa Walkuszów. Naprzeciw domostwa stoi też kuźnia z 1927 r. Jerzy Walkusz jest artystą ludowym, tworzącym głównie w drewnie; wyrabia również tzw. diabelskie skrzypce – instrument muzyczny. Wraz z innymi rzeźbiarzami z Pomorza wykonał także płaskorzeźbione stacje drogi krzyżowej, stojące na jego ziemi. Centrum hopowskiej kalwarii stanowi 12-metrowa kapliczka zbudowana z miejscowych głazów, z których najcięższe ważą ponad 10 ton. W dolnej kondygnacji kapliczki umieszczono rzeźbę św. Wojciecha, w górnej figurę Matki Bożej Różańcowej. Budowlę wieńczy krzyż, który zdobił ołtarz podczas wizyty św. Jana Pawła II w Sopocie. Jadąc dalej w kierunku Żukowa, mijamy Wyczechowo i Borcz. Podczas parcelacji majątków w 1928 r. przybyła tu niewielka grupa osadników z Galicji, m.in. z okolic Żywca. Ich potomkowie żyją w tych miejscowościach do dzisiaj – już jako Kaszubi. W Borczu przejeżdżamy w pobliżu dawnego dworku i folwarku Hoenów (zob. s. 109). Dzisiaj mieści się w nich m.in. hotel i restauracja, która serwuje również potrawy regionalne. Specjalnością restauracji jest gęsina, bardzo popularna na Kaszubach. Z Borcza jest już tylko niespełna 10 km do centrum Żukowa, gdzie kończy się wycieczka.