Na ilustracji numer 1 widać pozostałości niemieckiego radaru niedaleko Wieżycy. fot.Daniel Zdrojewski
Zwykły spacer po Kaszubach pozwala niekiedy odkryć niecodzienne pamiątki ostatniej wojny. Niedaleko trasy Gdańsk-Kościerzyna, niedaleko Wieżycy znajdują się fundamenty, które do niedawna uważano za pozostałości budowanej w tym miejscu przez nazistów wyrzutni rakiet V-2 (pisał o tym swego czasu nawet Wieczór Wybrzeża). Bliższa analiza pozwala stwierdzić, że są to podstawy stacji radarowej.
Bernhard
To, co można zobaczyć na zdjęciach to pozostałości ciężkiej radiolatarni Telefunken FuSAn 724/725 „Bernhard”, który miał oznaczenie kodowe Be-15. W Europie wybudowano ich tylko 16.
Teraz na betonowej podstawie stoi wieża telefonii komórkowej. fot.Daniel Zdrojewski
Radiolatarnie te były bardzo wyrafinowaną odmianą radiolatarni z obrotową wiązką nadawczą. Nazwa Bernhard była kryptonimem radiolatarni, a pokładowy zestaw odbiorczy nazywano Bernhardine.
Niektórzy do tej pory twierdzą, że Niemcy chcieli niedaleko Wieżycy wybudować wyrzutnię V-2. fot.nadesłane
Radiolatarnie tego typu były używane przez Luftwaffe do końca II wojny światowej – w 1944 roku pracowało ich siedem. Pracowały na częstotliwościach od 30 do 33.5 MHz, typowym dla niemieckich radiolatarni podejścia do lądowania Lorenz. Miały one dwa zespoły anten, jedną górną i dwie dolne, emitujące wspólnie dwie wiązki fal radiowych.
Tak wyglądała radiolatarnia Bernhard
Wymiary radiolatarni.
Cała radiolatarnia była obracana dwa razy na minutę. Na pokładzie samolotu był zainstalowany specjalny podwójny odbiornik FuG 120a i dalekopis Hellschreiber (od nazwiska konstruktora, dr. Rudolfa Hella). W tym systemie drukowania „faksowego” wzór na papierowej taśmie był układany z poprzecznych pasków, odpowiadających radiowym „kreskom” różnej długości.
Würzburg Riese
Z kolei w Dolinie Jadwigi (wieś za Gowidlinem) w szczerym polu można zobaczyć betonową podstawę będącą pozostałością innego niemieckiego radaru.
Pozostałości radaru w Dolinie Jadwigi. fot.Daniel Zdrojewski
Był to radar, który służył do śledzenia i naprowadzania myśliwców. Zasięg ok. 35 km dla bombowca na dużej wysokości, pomiar wszystkich trzech współrzędnych, (czyli wysokości także), bardzo dobra dokładność – stąd wykorzystywany do kierowania ogniem baterii plot. I reflektorami.
Pozostałości radaru w Dolinie Jadwigi. fot.Daniel Zdrojewski
Początkowo podatny na „oślepienie” paskami folii, z tego względu modyfikowany na kilka sprytnych sposobów, które potencjalnie umożliwiały odporność na paski folii, ale wymagały dobrze wyszkolonej obsługi. Urządzenie bardzo udane, które wyprzedziło swą epokę.
Daniel Zdrojewski
Tak wyglądał radar typu Würzburg Riese. fot.nadesłane