W środku głuchego lasu, chociaż niedaleko od osiedli ludzkich, natknąć się tu można na zespół kurhanów, różnej wielkości (jeden o bardzo stromych zboczach, z kamieniami na szczycie), rozłożonych jakby wokół centralnego kamiennego kręgu – pustego w środku, ze śladem alei prowadzącej doń skosem od drogi z Babiego Dołu. Cztery kurhany są w dobrym stanie (z nasypami odtworzonymi po wykopaliskach), szczelnie obłożone wieńcami kamiennymi u podstawy, a jeden – gdy byłem tam w 1998 r. – obłożony był dość świeżą darnią, wyciętą tuż obok z piaszczystej kaszubskiej ziemi. Od pozostałych budowli odróżnia się kształtem płaskie wzniesienie z zagłębieniem w środku (tuż przy leśnej drodze), wyglądające jak rozkopany kurhan. Natomiast po przeciwległej stronie kręgu centralnego, dostrzec można niewyraźny, kolisty zarys na ziemi, widoczny zwłaszcza z najwyższego z kurhanów. Wyjątkowo urokliwie wyglądał o tej porze roku jeden z kurhanów, który nazwałem na swój użytek Wrzosowym. Za kurhanami, dalej w kierunku Borcza, jest trochę pojedynczych menhirów na skraju młodniaka – trudno je obecnie połączyć w jakiś kształt, ale stoją na tyle blisko siebie, że musiały być częścią większej konstrukcji (jak przypuszczają archeolodzy – dwóch następnych kręgów głazów rozstawionych). Zwłaszcza jeden z nich robi wrażenie i panuje nad ta częścią uroczyska – jest największy i charakterystycznie wyszczerbiony.
Przed kurhanami (idąc od Babiego Dołu) po tej samej (lewej) stronie drogi niewielki teren jest ogrodzony, ze śladami wykopalisk – prostokątnymi wycięciami darni, kupką kamieni. Znaleziono tu miejsce ofiarne związane z kompleksem głównym: niegdyś było tu jeziorko, na którego dawnym dnie znaleziono ułamki naczyń ceramicznych i przepalone w ogniskach kamienie. Okazało się też niedawno, że przed Gotami grzebali tu swoich zmarłych ludzie kultury wschodniopomorskiej.
Być może przyczyniły się do tego długie poszukiwania i trudy podróży, ale to uroczysko wywarło na mnie niezatarte wrażenie. Jest to bezsprzecznie jedno z miejsc gdzie można bardzo wyraźnie odczuć obecność duchów Przodków.
Miejsce znajduje się przy leśnej drodze między wsiami Babi Dół (gdzie stoi tablica z mapą z zaznaczonymi „kurhanami”) i Borcz. Jadąc od strony Trójmiasta, trzeba skręcić w prawo w leśną drogę tuż za Babim Dołem, albo w brukowaną (potem polno-leśną) drogę na początku Borcza. Kamienie są tuż przy ich zbiegu w lesie (przed rozstajami idąc z Babiego Dołu, a na rozstaju w prawo idąc od Borcza), doskonale widoczne z drogi. Uwaga: na mapach miejsce to pojawia się jako Kamienne Wesela, błędnie zlokalizowane. Nazwa ta jest pięknym dziedzictwem po poprzednich mieszkańcach tej ziemi, którzy nazywali tutejszy krąg „Kamieniejącym Weselem” (Steinende Hochzeit) opowiadali o nim jedną z odmian tej znanej w całej Europie legendy.
Jest tu też niedaleko grodzisko na Zamkowej Górze k. Babiego Dołu. Z 3 stron ma zachowany potężny kamienno-ziemny wał, a z czwartej – urwisko Jaru Raduni. Majdan jest rozległy i znamiennie nieregularny, zarówno co do kształtu (zapewne wynikłego z ukształtowania terenu) jak i samej powierzchni, mocno pofałdowanej. Od kręgu trafić tu można skręcając z z leśnej drogi do Babiego Dołu w lewo niedaleko przed szosą.