Niektóre przekazy podają, że stał tam zamek, w którym mieszkał bogaty rycerz. Inne, że zlatywały się czarownice i robiły tyle hałasu, aż słychać je było w pobliskim klasztorze i eremach. Prawie przez 300 lat czarownice przeszkadzały zakonnikom w modlitwach. Wyniosły się dopiero wtedy gdy przeor Repff w początkach XVII wystawił murowana kaplicę i zaczęto w niej odprawiać msze. Po kasacie zakonu kaplica zaczęła podupadać, aż z czasem uległa prawie całkowitemu zniszczeniu. W 1989 odbudowano ją i obecnie odprawiane są tu nabożeństwa majowe.
Dziś Górę Spiczastą porasta mały lasek i czasem pośród drzew trudno jest kapliczkę dostrzec. Chcąc tam dotrzeć najlepiej zaparkować na małym przydrożnym, nie oznaczonym parkingu przy ul. Obrońców Poczty Polskiej. Tuż obok znajduje się wejście na ścieżkę prowadząca do kaplicy. Gdy ostatnim razem byłam tam jesienią dróżka była prawie całkowicie pokryta liśćmi przez co była prawie nie widoczna. Przy drodze znajduje się również tablica z informacjami o obiekcie.