Ta druga kwestia nurtuje bardzo wielu nauczycieli. Niektórzy skarżą się, że nie mają dostatecznych środków na wycieczki i inne pomoce dydaktyczne. Takie głosy dochodzą z wielu szkół w regionie, głównie spoza gminy Żukowo, która od lat należy do wiodących pozytywny prym w tym edukacyjnym obszarze. Tymczasem okazuje się, że z tytułu nauczania języka gminy dysponują dużymi środkami pieniężnymi.
- Na każde dziecko uczące się kaszubskiego przypada około 7 tysięcy dodatkowych złotych na rok – podkreślał Albin Bychowski. - Te pieniądze nie są znaczone, zostają do dyspozycji samorządu. W naszej gminie podjęliśmy już dawno decyzję, że do dyrektorów szkół kieruje się 150 zł na każde dziecko uczące się kaszubskiego. Oznacza to, że jeśli na przykład w danej szkole uczy się 50 uczniów to nauczyciel tego jezyka może wykorzystać 7500 zł na środki dydaktyczne, wycieczki i warsztaty w ciągu roku – wyjaśniał były burmistrz, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.
Wydawało się, że dla niektórych nauczycieli były to wręcz sensacyjne informacje. Dlatego nie szczędzili pochwał dla organizatorów za podjęcie tych spotkań.
- Tu powinni być także dyrektorzy szkół! – spontanicznie zaapelowała jedna z młodych nauczycielek.
Zapewne i ta myśl będzie poddana realizacji, gdyż zgodnie stwierdzono, że spotkania będą cykliczne. Według założenia mają się odbywać w różnych szkołach gminy. Kolejne odbędzie się w Pępowie. Taką deklarację złożyła ucząca tam Maria Byczkowska, która jednocześnie jest przewodniczącą Komisji Oświaty RM w Żukowie.
- Dobrze, gdyby ta idea rozeszła się na całe Kaszuby. Chodzi o to, żeby nauka kaszubskiego była w pełni transparentna. Włodarze często ukrywają informacje o korzyściach płynących z realizacji tej nauki, gdy tymczasem warunki nauki są nieraz fatalne. Lekcje zazwyczaj spychane są na ostatnie godziny, a nauczyciele sami kupują książki niezbędne do podnoszenia własnych kwalifikacji, mimo że ich praca przynosi znaczące dochody gminom – wyjaśniał Eugeniusz Pryczkowski, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Kartuskiego i wiceprezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
Spotkania złożone są z kilku części. Pierwsza – ściśle edukacyjna – to fragment zajęć lekcyjnych z dziećmi oraz warsztaty dla nauczycieli. W Tuchomiu całość prowadziła dyrektor szkoły Elżbieta Pryczkowska specjalizująca się w metodyce nauczania. W tę część wpisane są także zajęcia z ortografii i gramatyki języka dla nauczycieli. Drugą część – organizacyjną – wypełniają informacje dotyczące systemu nauczania, jego finansowania i kwestie związane z rozwojem całego procesu. Nadrzędną myślą całej idei jest zachowanie i rozwój języka kaszubskiego. Zgodnie uznano, że dotychczasowy system posiada poważne mankamenty, które prowadzą do całkowitego unicestwienia rodnej mowy istniejącej tu od wieków.
AR