Lista dokonań artysty z Czeczewa jest bardzo długa. Należy do czołówki polskich kompozytorów piszących muzykę do teatrów dziecięcych. Ale Stachurski to także uznany poeta, członek Związku Literatów Polskich, piszący w języku polskim i kaszubskim. Stąd za wielki zaszczyt przyjęli członkowie Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Baninie, którego poeta jest członkiem, a także mieszkańcy Tuchomia jego wolę spotkania się w ich nowej szkole. Przybył tam wraz ze świeżo wydanym przez Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie tomikiem poezji o tytule „Czeczewo”.
Fragmenty jego twórczości zaprezentował red. Gracjan Fopke. Wystąpiła także wnuczka poety Łucja Stachurska, która jest autorem grafik do tomiku.
- Przeczytałam wszystkie wiersze dziadka, również te po kaszubsku. Wydaje mnie się, że wszystko dobrze zrozumiałam – wyjaśniała jedenastoletnia artystka.
I zapewne tak było, gdyż autor był wyraźnie dumny z prac swej wnuczki, a zwłaszcza z faktu, że artystyczne zdolności przekazywane są na kolejne pokolenia.
- Pragnę także podziękować profesor Adeli Kuik-Kalinowskiej za piękny wstęp, wydawnictwu za podjęcie trudu edycji, dziękuję także memu przyjacielowi Eugeniuszowi Pryczkowskiemu za korektę języka kaszubskiego – mówił Jerzy Stachurski.
W rodzimym języku ujęta jest połowa wierszy, między innymi aż cztery, w których tytule występuje nazwa wsi „Czeczewò”. Z nią poeta związany jest od kołyski, gdyż stąd pochodziła matka poety. Ojciec był z południa Polski, Oboje jednak spoczywają na czeczewskim cmentarzu. Nic dziwnego, że po latach zamieszkiwania w Gdańsku, Stachurski ostatecznie właśnie z Czeczewem związał swe życie. Tej wsi oddał też ogromną część swej pracy i talentu. Jest bowiem emerytowanym, wieloletnim, dyrektorem miejscowej szkoły. Wydaje się, że licznie obecni uczestnicy promocji, znakomicie potrafili to docenić, gremialnie kupując egzemplarze nowego tomiku i prosząc o dedykacje wybitnego kaszubskiego twórcy.
(ep)