Matka wybitnego pisarza była rodowita Kaszubką. Urodziła się w Bysewie. Wówczas wieś ta należała do powiatu kartuskiego, obecnie jest to peryferyjna dzielnica Gdańska. Wciąż mieszkają tam krewni Grassa, między innymi jego kuzynka i rówieśnica Irmgarda Hutyra z domu Krause. Wychowywała się z nim we Wrzeszczu na jednej ulicy. Jej ojciec zginął, jako obrońca Poczty Polskiej. Do dziś świetnie mówi po kaszubsku i niemiecku. Mieszka wraz z synem Andrzejem i jego rodziną w Klukowie - obecnie także należącym do Gdańska. Jest to teren oddziaływania Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Baninie. Jednym z pragnień działaczy tego partu było spotkanie się z wybitnym pisarzem i podziękowanie mu za dzieła opisujące te tereny. Udało się spełnić to marzenie 1 lipca 2012 r. właśnie dzięki rodzinie Hutyrów w ich klukowskim domu. Był to ostatni pobyt Grassa w rodzinnych okolicach jego matki.
Rodzina Hutyrów jest mi znana dobrze od lat. Nieraz rozmawialiśmy na temat pisarza, zwłaszcza o jego kaszubskich korzeniach. Kilkakrotnie wyrażałem też pragnienie spotkania się z nim. Dlatego też zostałem przez nich zaproszony na to wyjątkowe spotkanie, które odbyło się w ostatnich godzinach oficjalnej jego wizyty w Gdańsku, tuż przed odlotem z lotniska w Rębiechowie, które położone jest niemal naprzeciw domu Hutyrów. Była to niedziela. Zabrałem także Józefa Belgraua świetnie znającego niemiecki, Konrada Miłosza z akordeonem, fotoreportera Mariana Gorlikowskiego oraz córkę Weronikę. Jak się teraz okazało był to ostatni pobyt noblisty na rodzinnej kaszubskiej ziemi jego matki. Spotkanie było znakomita okazją do wyrażenia wyrazów wdzięczności za obecność kaszubszczyzny w jego dziełach.
- Jesteśmy niezwykle dumni, że możemy spotkać się z panem. To pan rozsławił nasze miejscowości na łamach światowej literatury. Pragniemy zapewnić, że w naszym oddziale Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego bardzo silna jest pamięć o tym – mówiłem w rodnej mowie.
Grass był bardzo uradowany faktem, że zwrócono się do niego po kaszubsku, w języku, który wielokrotnie słyszał w dzieciństwie.
- Czy ty również mówisz po kaszubsku? – z zainteresowaniem zwracał się noblista do Weroniki. Odpowiedź twierdząca, potwierdzona werbalnie, sprawiła mu dużą satysfakcję.
- Moje książki tłumaczone są na czterdzieści języków świata. Ostatnio także na chiński. Dzięki temu o Kaszubach czytają na całym świecie. To jest piękna sprawa – dopowiedział pisarz.
Od działaczy z Banina otrzymał on kilka książek o Kaszubach, w tym najnowsze dzieło tego partu, czyli „Leksykon Ziemi Żukowskiej”, w którym jest specjalne hasło poświęcone postaci pisarza, a szczególnie jego zasług wobec tego terenu. Napisano w nim między innymi: Noblista Grass wprowadził kaszubskie miejscowości Ziemi Żukowskiej na łamy kart światowej literatury. Uwiecznił kaszubską tożsamość tych okolic, zwłaszcza terenu dawnej gminy Banino - Matarnia. Dziś obszar ten w błyskawicznym tempie zmienia swe oblicze, także kulturowe, a zwłaszcza etniczne. Dlatego wartość dzieł Grassa - człowieka wychowanego w wielonarodowym tyglu - jest nie do przecenienia. Może być kamieniem węgielnym pod budowanie tożsamości tego obszaru, u którego podstaw leży kaszubskość.
Eugeniusz Pryczkowski
Biogram
Günter Grass urodził się 16 października 1927 r. w Wolnym Mieście Gdańsk, w dzielnicy Wrzeszcz. Jego ojciec był kupcem niemieckim, matka - Kaszubką. Był wybitnym pisarzem niemieckim, laureatem Nagrody Nobla (1999), Honorowym Obywatelem Gdańska. Światową sławę przyniosła mu tzw. trylogia gdańska: „Blaszany bębenek”, „Kot i mysz” i „Psie lata”. Trylogia traktuje o rozwoju faszyzmu i epizodach wojennych. Akcja dzieje się głównie w Gdańsku. W 1979 powstał film Volkera Schlöndorffa na podstawie „Blaszanego bębenka”. Oprócz Gdańska zdjęcia kręcono m.in. także w Kartuzach i Żukowie. W powieści i filmie bardzo silnie wyeksponowane są wątki kaszubskie. Sam początek rozgrywa się na polach bysewskich (obecnie jest tam pas startowy lotniska Rębiechowo). Grass zna te miejsca z dzieciństwa. Na cmentarzu w Matarni pochowani są liczni krewni pisarza. Do dziś w okolicy mieszka jego kuzynostwo. Dwoje z nich wzięło udział w finałowym pokazie na I Festiwalu Filmów Kaszubskich w Małkowie (2011), kiedy to wyświetlano właśnie „Blaszany bębenek”. Grass zawsze chętnie podkreślał swoje kaszubskie pochodzenie. W „Blaszanym bębenku” zawarł takie słowa opisujące los Kaszubów: "Kaszubi zawsze cierpieli, zawsze inne większe narody chciały im nakazać, zmusić ich i określić - czym mają być, Polakom nie byli dostatecznie polscy, a Niemcom nie byli dostatecznie niemieccy. Jeśli dzisiaj jest inaczej, tzn. że Polacy zrozumieli, że można być dobrym Polakiem nawet jeśli człowiek czuje się Kaszubą". Kaszubski świat Grassa to takie miejscowości, jak: Matarnia, Firoga, Klukowo, Bysewo, Kokoszki, Złota Karczma, Rębiechowo, Żukowo i Kartuzy. W swoich powieściach wymienia je wielokrotnie. W powieści „Turbot” pisze: "W końcu my, Kaszubi, mamy krewnych co kilka kilometrów. Rozpościerał się zaledwie las pod Bysewem, gąszcz malin przed Żukowem, szosa, która wiodła do Kartuz, Wisła, Radunia i cztery, pięć wieków pomiędzy nimi: epoka trwająca przed i po wprowadzeniu ziemniaków, historia, która przeszła obok nas".
(ep)