Było ono kontynuatorem wydawnictwa "Szos", które istniało w latach 1995-98. "Szos" Pryczkowski prowadził wraz z Arturem Jabłońskim. "Rost" specjalizowało się w wydawaniu literatury kaszubskiej, zwłaszcza kaszubskojęzycznej. Niektóre z pozycji na trwałe wpisały się do dziejów tej literatury. Przede wszystkim jest to modlitewnik kaszubski „Më trzimómë z Bògã” z własnoręcznie wpisaną dedykacją Jana Pawła II przeznaczoną do tej książki o brzmieniu „Bòże pòmagôj”. Pierwsze dwie edycje rozeszły się w nakładzie 7 tysięcy egzemplarzy. Po 15 latach modlitewnik wznowiono w koedycji z wydawnictwem Zarządu Głównego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
Ponadto "Rost" wydało modlitewnik „Ojcze nasz” oraz „Ksążeczkã do nôbòżéństwa” w nakładzie 10 tysięcy. Inne znaczące pozycje to: "Kaszubi Gdyńscy", "Wspomnienia kaszubskich Sybiraków", seria monografii miejscowości, np. Lini, Sianowa, Sulęczyna, Łebna, Leśniewa, Żukowa. Bardzo ważną częścią działalności było wydawanie zbiorów poezji i prozy w języku kaszubskim. Przede wszystkim były to debiutanckie tomiki twórców, którzy nie mieli innych możliwości edycji własnej twórczości. "Rost" przychodziło im w sukurs wydając te tomiki własnym sumptem. Niestety, paradoksalnie wielokrotnie doznawało z tego powodu przykrości, zwłaszcza na forach internetowych prowadzonych przez Kaszubów. Szczególnie jednak okrutne były sformułowania w publikacjach książkowych jednej kaszubskiej instytucji. Notabene, obecnie członkowie tej instytucji piszą naukowe referaty w oparciu o pozycje z wydawnictwa "Rost". A warto przytoczyć, że w wydawnictwie ukazało się ponad dwadzieścia debiutanckich tomików poezji i prozy kaszubskiej. Ich autorami byli m. in.: Augustyn Klemens Hirsz, Aleksander Labuda, Augustyn Chrabkowski, Robert Żmuda-Trzebiatowski, Stanisław Bartelik, Bożena Szymańska, Michał Pieper, Maria Boszke, Elżbieta Bugajna, Eugeniusz Pryczkowski, Jerzy Bartelke, Henryk Musa, Tytus Rolski, Marian Majkowski, Marian Kwidziński i inni.
Z wydawnictwa "Rost" wyszły też pierwsze podręczniki do nauki języka kaszubskiego Danuty Pioch, "Geografia Kaszub Geògrafia Kaszëb" Jana Mordawskiego, album "Kaszëbskô pielgrzimka" Jana Perszona, czy obszerna rozprawa doktorska Henryka Rohde "Ludność polska Wejherowa i okolic w czasie II wojny światowej".
Kaszubska oficyna z Banina (przez trzy początkowe lata funkcjonowała w Gdańsku) wielokrotnie zajmowała wysokie lokaty na Targach Książki Kaszubskiej i Pomorskiej w Kościerzynie. Kaszubskim bestsellerem była pozycja o tytule „Bòże pòmagôj. Jan Paweł II do Kaszubów”, która zawiera opisy wszystkich najważniejszych dla Kaszub wydarzeń związanych z wizytami Ojca Świętego w Gdyni, Sopocie i Pelplinie oraz pielgrzymką Kaszubów do Rzymu. Zdobyła w 2005 r. jedną z głównych nagród. Również najwyższą nagrodę zdobył tomik poezji dla dzieci "Dzecynny czas" Eugeniusza Pryczkowskiego. Poza tym tomik "Królewò łak i jezór" o Matce Boskiej Sianowskiej otrzymał II nagrodę, kilka książek nagrodzono trzecimi miejscami i wyróżnieniami, m. in. śpiewnik "Piesnie Rodny Zemi". Ważną - wznawianą dwukrotnie - pozycją był też śpiewnik "Nótë kaszëbsczé". Są to najbardziej popularne śpiewniki wykorzystywane w edukacji szkolnej. Na nich bazują też organizatorzy festiwali i konkursów wokalnych w Luzinie, Szemudzie i innych miejscowościach. Do tej grupy książek należy doliczyć artystyczne debiuty kompozytorów kaszubskich Wacława Kirkowskiego i Edmunda Lewańczyka.
Wszystkich pozycji ma "Rost" na swoim koncie ponad 90. Do tego należy doliczyć jeszcze dzieła, przy których wydawnictwo miało znaczący udział, choć nie figuruje ono w stopce redakcyjnej. Jest to około dziesięciu pozycji, w tym bardzo ważne księgi kościelne, czyli lekcjonarz "To je słowò Bòże" oraz śpiewnik "Dlô Was Panie".
Dalsze funkcjonowanie oficyny "Rost" nie miało przyszłości. Działalność ta - zwłaszcza zorientowana na debiutujących autorów kaszubskojęzycznych - powinna być ceniona i wspierana przez ruch kaszubski. Niestety, przez wiele lat było zgoła inaczej. Oficyna musiała zmagać się z przeciwnościami wynikającymi nie tylko ze szczupłości prywatnych funduszy, ale także z niechęcią instytucji, które na swoją działalność otrzymywały i nadal otrzymują dotacje. Byłoby wskazane, gdyby to właśnie one przejęły rolę mecenasa dla autorów chcących wspierać literacki dorobek kaszubszczyzny. Czas zapewne wkrótce pokaże na ile są one odpowiedzialne za losy przyszłości rodzimej literatury kaszubskiej.
Eugeniusz Pryczkowski