Czej w żernie deszcz leje, dló żniwa niedobre nodzeje.
Gdy nie wymrozi zima, sierpień zbierać co nie ma.
Muzeum Kaszubskie im. F. Tredera w Kartuzach posiada wspomnienia Margot Malińskiej, zasłużonej działaczki Polskiego Czerwonego Krzyża. Margot Malińska posiada ogromny wkład na rzecz osób potrzebujących pomocy z terenu powiatu kartuskiego.
Margot Malińska urodziła się w 1909 r. w Działdowie. W 1935 r. przyjechała wraz z mężem, byłym powstańcem wielkopolskim do Kartuz. Szerzej na ten napisałem w Kaszubskich Zeszytach Muzealnych, Z.4 i Z.18.
Relacja z dnia 20 lutego 2009 r. sporządzona przez starszego kustosza – dyrektora Muzeum Kaszubskiego im. Franciszka Tredera w Kartuzach mgr Norberta Maczulisa
90 lat miasta Kartuz, a czy Ty wiesz, że
Jan Majcher, kapral Plutonu Wartowniczego Westerplatte z Września 1939 r. spoczywa na kartuskim cmentarzu
W dniach 1 – 7 Września 1939 r. Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte bronić miało 207 żołnierzy Wojska Polskiego. Był to teren niedostępny, zamknięty. Teren wojskowy.
Przed dokładną analizą źródeł uważano, że załoga Westerplatte składała się ze 182 żołnierzy i pracowników cywilnych (lata siedemdziesiąte). Jednak w następnych latach, po nowszych badaniach uznano, że było ich 218. Ostatecznie jednak ustalono, że na Westerplatte walczyło 209 polskich żołnierzy i oficerów.
W tym roku obchodzimy 90 rocznicę nadania Kartuzom praw miejskich oraz 50 rocznicę śmierci pierwszego powojennego proboszcza kartuskiego ks. prałata, kapelana Wojsk Polskich, mjra Ignacego Stryszyka. Wówczas Kartuzy były tylko jedną parafią. A w okresie administrowania parafią kartuską odbyło się wiele wydarzeń ważnych dla miasta. W związku z tym, należy przybliżyć i przypomnieć sylwetkę tego ważnego dla historii miasta duchownego.
Florian Cenôwa (1817 – 1881) ùrodzył sã w Sławòszënie kòle Pùcka, doktór medicynë, òjc kaszëbsczégò regionalizmù. Założił pierszé kaszëbsczé pismiono „Skôrb kaszëbskò – słowińsczi mòwë”. Swòjim dzejanim wëznacził czerënk rësznotë kaszëbsczi i rozwiju jãzëka kaszëbsczégò. Je téż òjcã lëteraturë kaszëbsczi.
Pani Józefa Pabisiak najstarsza mieszkanka Gminy Chmielno, obchodziła swoje 100 urodziny. Setne Urodziny to piękna i skłaniająca do zadumy rocznica. Oznacza wszak cały wiek wypełniony codziennymi radościami i troskami, ale także pracą i poświęceniem dla dobra bliskich.
Nie bez powodu budzi zainteresowanie swoją osobą i wykonywanym zawodem. Urodził się w roku 1915 w Detroit w USA, gdzie znaleźli się jego rodzice z bardzo romantycznych powodów. Tam również przyszło na świat trójka jego rodzeństwa. Po siedmiu latach pobytu i pracy państwo Piotr i Kamila Dutkowie z gromadka małych dzieci wracają do Polski. Osiedlają się w Otorowie w Wielkopolsce, w połowie drogi między Szamotułami a Pniewami, na zakupionym gospodarstwie rolnym. Po ukończeniu szkoły powszechnej Tadeusz rozpoczyna naukę zawodu rzeźniczego u znanego mistrza tego fachu Benedykta Raczkowskiego w Pniewach. W roku 1936 uzyskuje papiery czeladnicze i niedługo potem zostaje wcielony do 25 Pułku Ułanów celem odbycia służby wojskowej. Od marca 1939 roku, aż do wybuchu wojny, stacjonuje w Bydgoszczy i stąd wyrusza na front warszawski. Bronił Cytadeli, Łomianek, Żyrardowa i Puszczy Kampinoskiej. Wzięty do niewoli otrzymuje w miejsce nazwiska numer obozowy 3608, pracuje kilka lat w zakładach chemicznych Bayer. Tam pod koniec pobytu, spotyka piękną dziewczynę o imieniu Irena, która przyjechała z transportem warszawiaków schwytanych w łapance. Wzajemne uczucie doprowadza wkrótce do ślubu na nieprzyjaznej ziemi, w niemieckim kościele. Od tamtego dnia minęło już 64 lata, a szczęście małżeńskie trwa nadal. Po zakończeniu wojny, trzykołowym samochodem Tempo, Tadeusz i Irena wracają do kraju. Emocjonująca podróż, przez kilka stref granicznych, trwała trzy dni. W Gdańsku-Wrzeszczu Tadeusz otwiera zakład wędliniarsko – rzeźniczy z chłodnią i masarnią z pełnym wyposażeniem. Zawsze o tym marzył i to marzenie teraz stało się faktem. W 1958 roku zdaje egzamin mistrzowski w Izbie Rzemieślniczej w Gdańsku. Zakład dobrze prosperuje, wytwarzając dziennie prawie tonę znakomitych wędlin, według przedwojennych receptur. Wyroby miały duże powodzenie u mieszkańców Trójmiasta. Nie spodobało się to ówczesnej władzy, nieprzychylnej prywatnej inicjatywie. Ciągłe kontrole, uprzykrzania na każdym kroku, coraz wyższe podatki i domiary finansowe, doprowadzają właściciela do zniechęcenia i zamknięcia firmy. ...
Odwiedza nas 264 gości oraz 0 użytkowników.