To piękne sanktuarium, od kilkunastu lat w trudzie wznoszone przez wspaniałego franciszkanina o. Janusza Jędryszka, bardzo dużo wiąże z Sianowem. Po pierwsze łączy je postać budowniczego, który w 1980 roku, jako ojciec posługujący w lęborskim kościele św. Jakuba, zainicjował pielgrzymki do Sianowa. Sam jest wielkim miłośnikiem Kaszubskiej Królowej. Po wtóre sanktuaria wiąże postać św. Ottona z Bambergu - chrystianizatora Pomorza. Jest on patronem Św. Góry Polanowskiej, natomiast - jak wykazują badania - był w najdawniejszych czasach także patronem sianowskiego kościoła. Ponadto kaszubskie wyposażenie (obrazy MB Sianowskiej, wystrój, kaszubska architektura) także bardzo wiążą oba sanktuaria.
- W ubiegłym roku odbył się na Górze Polanowskiej I odpust Kaszubski. Inicjatywa zyskała duże uznanie społeczności kaszubskiej. Będziemy tę tradycję już pielęgnowali - wspomina o. Janusz.
W tym roku na II odpust, przybyło już kilkanaście autokarów. Uroczystość rozpoczęła się od wspólnego marszu na świętą górę (ok. 3 km). Przed nabożeństwem ks. Leszek Knut, proboszcz parafii Gowidlino, przekazał Świętej Górze relikwie św. Faustyna - patrona Kaszubów. Informacje o tym świętym odkryli br. Zbigniew Joskowski, znany poeta i autor książek o Kaszubach, który od ponad roku także posługuje na pustelni w Polanowie oraz ks. Krzysztof Tusk ze Słupska, który przygotował specjalny referat o św. Faustynie.
- Wśród postaci ważnych dla narodu kaszubskiego należy zwrócić uwagę na św. Faustyna z Perugii. Ten, właściwie nieznany nam święty, w średniowieczu czczony był przez Kaszubów, jako patron diecezji kamieńskiej, obejmującej obszar Księstwa Pomorskiego - słyszeliśmy w referacie odczytanym tuż przed mszą.
Ze św. Faustynem związana jest także pradawna sentencja rozpoczynająca się od słów "O felix Cassubia, salutis indubia propter Faustini caput, huc translatum beatum" [O szczęśliwe Kaszuby, (z powodu) ratunku niewątpliwego, poprzez głowę Faustyna tutaj sprowadzenie błogosławione]. Pierwsze słowa tego zdania stanowią niejako hasło odpustu. Widniały one na wielkim transparencie, ponadto często przywoływano je wypowiedziach i homilii, którą w jezyku kaszubskim wygłosił ks. dr Leszek Jażdżewski.
Po kaszubsku była cała liturgia słowa. Lekcje odczytali Maria Dradrach z ZKP Chmielno i Eugeniusz Pryczkowski z ZKP Banino, zaś dzieci z zespołu "Mùlczi" z Miszewa, wsparte przez działaczy Bernarda Hinza i Jerzego Koszałkę odczytały modlitwy wiernych. po uroczystościach kościelnych "Mùlczi" wystąpiły przed licznie zgromadzoną publicznością.
- Tu jest wspaniałe miejsce. Nie sądziłem, że tak wiele kaszubszczyzny tu będzie - wzdychał Marek Mucnch, instrumentalista zespołu.
Fakt ten jest przede wszystkim zasługą o. Jędryszka. W ten sposób chce on wrócić do korzeni tej zachodnio-pomorskiej ziemi, na której w dawnych wiekach wszędzie rozbrzmiewała mowa kaszubska, aż po wyspę Rugia, gdzie znajdowała się największa świątynia Kaszubów o nazwie Arkona.
W drodze powrotnej Kaszubi z Banina zwiedzili także zamek w Bytowie. Cała wyprawa - zwłaszcza wyjazd młodzieży - możliwy był dzięki wsparciu Starostwa Powiatowego w Kartuzach.