Dze gwiôzdczi chòdzą, tam diôblë nie zaszkòdzą.
Gdzie kolędnicy chodzą, tam diabły nie zaszkodzą.
Historie ludzi związanych z regionem Kaszub.
rys. Diana
Było to absolutnie wyjątkowe wydarzenie przez wzgląd na kilka aspektów. Po raz pierwszy bowiem podjęto w filmie dokumentalnym tematykę książąt kaszubskich, po wtóre premiera tego filmu odbyła się w wielce zaszczytnych murach Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie, w którym przez wieki rządziła dynastia zachodniopomorskich Gryfitów.
Głównym sprawcą tego wydarzenia był dr Eugeniusz Pryczkowski, scenarzysta i realizator filmu.
- Od lat nosiłem się z takim zamiarem. Tym bardziej jestem niezwykle dumny, że tu właśnie mogłem jego efekt po raz pierwszy pokazać – mówił tuż po projekcji, dodając i jednocześnie zwracając się do obecnego na wypełnionej sali kinowej prof. Edwarda Rymara: – Z materią filmową jestem związany od wielu lat. Nie ma ona dla mnie wielkich tajemnic. Najbardziej jednak obawiam się, czy udźwignąłem ciężar tego arcytrudnego filmu od strony merytorycznej.
Profesor, obecnie najwybitniejszy znawca dziejów książęcych Pomorza, autor wiekopomnego dzieła o tytule „Rodowód książąt pomorskich” z zadowoleniem stwierdził: - Absolutnie, film jest dobry!
Taka rekomendacja jest najlepszą recenzją filmu, do którego realizacji przyczyniło się sporo osób. Wśród nich byli także obecni na sali prof. Kazimierz Kozłowski oraz dr Ryszard Stoltmann – prezes oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Szczecinie. On pełnił honory gospodarza spotkania.
- Jestem niezwykle wdzięczny za podjęcie tej dla nas tak ważnej tematyki i zaprezentowanie jej u nas. Dzięki temu spotkaniu do oddziału wstąpiło trzech nowych członków, którzy przybyli specjalnie, by obejrzeć ten film. Wszyscy mają korzenie w okolicach Kartuz – wyjaśniał przédnik ze Szczecina, także o kartuskich korzeniach.
Na spotkaniu prezes osobiście wręczył nowej członkini legitymację członkowską. Na film przybył także młody entuzjasta kaszubszczyzny z Koszalina, Mikołaj Nurzyński, który samodzielnie nauczył się języka przodków tej ziemi.
- Jak włączëc młodëch w dzejanié dlô kaszëbiznë – pytał po kaszubsku młody mieszkaniec zachodniego Pomorza, co wzbudziło nie lada sensację. Istotnie, tematyka żywotności języka podejmowana była równie często jak książęce dzieje Kaszubów podczas bardzo ożywionej dyskusji. Włączyła się w nią także Teresa Kalina – przewodnicząca Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, podkreślając, że gorąco popiera pomysł nazwania Trasą Kaszubską budowanej autostrady Gdańsk – Szczecin.
Dyskusja potwierdziła dużą potrzebę powstawania takich filmów. Odnosiła się także do drugiego z prezentowanych tego wieczora dokumentu o tytule „Do morza przez serca Kaszubów”, gdzie również zaistniał bardzo istotny wątek szczeciński. W całym toku dyskusji wybrzmiewała kwestia, że Kaszuby w wiekach średnich – zgodnie z badaniami prof. Gerarda Labudy – sięgały od Wisły po Odrę i stanowiły dwa księstwa.
- To jest wciąż ogromne pole dla badaczy. Przygotowałem już kolejną książkę o Bogusławie Wielkim. Czekam na jej wydanie – poinformował prof. E. Rymar.
Znakomicie się odczuwało, że dla społeczności skupionej w oddziale ZKP w Szczecinie filmowe spotkanie stanowiło niezwykle dynamiczne i inspirujące doświadczenie. Zrodziły się już kolejne pomysły. Na pewno wkrótce będą realizowane. Podobnie jak przed kilkoma laty postawiono przy katedrze głaz upamiętniający obecność Kaszubów na tych ziemiach. Przy nim liczna delegacja złożyła na koniec wieczoru wiązanki kwiaty. W imieniu wojewody zachodniopomorskiego kwiaty złożyła też Nelli Kopańska. (jd)
4 sierpnia 2022 r. na cmentarzu w Kartuzach przy współudziale rodziny i przyjaciół odbyła się ceremonia pożegnalna Henryka Kindlera, miłośnika i propagatora żeglarstwa na kaszubskich jeziorach, długoletniego nauczyciela młodych żeglarzy z Kartuz i okolicy. Henryk Kindler jako jeden z pierwszych żeglarzy - profesjonalistów dostrzegł walory kaszubskich jezior jako wspaniałą bazę jachtową. Działał na rzecz utworzenia klubów żeglarskich i kształcenia żeglarskich pokoleń. Był człowiekiem pełnym humoru i optymizmu, który potrafił rozsiewać wokół pozytywną energię.
Tak wspomina swojego mistrza, a potem przyjaciela Dariusz Kostuch, żeglarz i Komandor Chmieleńskiego Klubu Żeglarskiego „Dulka”:
„Pozwólcie, że w krótkich słowach wspomnę o Heniu.
Odkąd go znam jego pasją było żeglarstwo.
Poznałem go wiele lat temu. Był wtedy moim nauczycielem, oczywiście przedmiotu żeglarstwo. Brał udział w innowacji edukacyjnej, której celem było wychowanie młodzieży poprzez żeglarstwo. Henio był wspaniałym nauczycielem i opiekunem. Oficjalnie nie był wychowawcą naszej klasy, ale właściwie był dla nas również wspaniałym wychowawcą.
Na jego zajęciach nigdy nikt się nie nudził. Cała nasza klasa cieszyła się możliwością pływania pod jego okiem. Dzięki jego zaangażowaniu i opiece nikt nie martwił się o wywrotkę czy silne wiatry. Nawet znoszenie i wnoszenie optymistów pod stromą górę naszej bazy, dla nas wtedy 10-latków, nie było problemem. Zimą z kolei do perfekcji uczył nas wiązania węzłów. Do dzisiaj umiem wiązać błyskawicznie węzeł ratowniczy na sobie, chociaż nigdy mi się nie przydał.
Tak mnie wtedy zaraził żeglarstwem, że po wielu latach znowu się spotkaliśmy. W Chmielnie, w Dulce. W Klubie którego był współzałożycielem. Może w tym miejscu warto wspomnieć, że nazwa Klubu pochodzi od imienia jego córki, na którą przyjaciele mówią Dula. W Chmielnie, w Dulce wśród przyjaciół i przy łódce lubił spędzać swój czas
Od 8 lat mam zaszczyt być Komandorem Dulki, (Klubu który powstał również dzięki niemu) można powiedzieć że jego dziecka.
Przez lata tworzył kronikę Klubu, która teraz ma już 3 tomy i jest prawdziwym dziełem, wypełnionym zdjęciami, jego rysunkami i komentarzami
O Heniu można by bardzo długo mówić i go wspominać.
Był świetnym żeglarzem, nieraz dawał popalić młodszym konkurentom na klubowych regatach. Sam budował i naprawiał swoje jachty. Może teraz zbuduje kolejny jacht i będzie nim żeglował w bezmiarze kosmosu, nad nami, wśród niebios.
Myślę, że nie będzie przesadą jeśli powiem, że każdy kartuski żeglarz zna Henia Kindlera.
Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć, że kilka lat temu lubił z dumą mówić, że został komandorem GKŻu …. Kiedy każdy się zastanawiał co oznacza ten skrót, czy to Gdański Klub Żeglarski, czy może Giżycki Klub Żeglarski, bo Henio przecież często bywał na Mazurach, to wtedy wyjawiał sekret, że chodzi o … Geriatryczny Klub Żeglarski.
Takiego go zapamiętamy, wesołego, rozmownego i przyjacielskiego. Spuściznę po nim najlepiej opiszą słowa Horacego – „Nie wszystek umrę”.”
Henryk Kindler swoim podopiecznym przekazał wiedzę teoretyczną, nauczył dobrej praktyki żeglarskiej, przekazał zainteresowanie żeglarstwem, a nade wszystko cenną umiejętność dążenia do realizacji zakładanych celów pomimo piętrzących się trudności.
Henryk Kindler we wspomnieniach swoich wychowanków z lat 1980 – 1988, dla których był wychowawcą, nauczycielem żeglarstwa i zajęć technicznych:
Niespełna 42 lata temu popłynęliśmy jego kursem ku przygodzie,
która nazywa się żeglarstwo.
Żeglarstwo z naszym kapitanem wzmocniło nasze charaktery, staliśmy się odważniejsi, pewniejsi siebie i rozważniejsi,
a wspólna pasja bardzo zbliżyła nas do siebie.
Wspominamy ten czas z ogromnym sentymentem.
Mieliśmy szczęście, że poznaliśmy na swojej drodze
takiego przewodnika, jakim był Pan Henio.
Zapamiętamy Pana Henia jako wesołego,
sprawiedliwego i odpowiedzialnego wychowawcę
z niezwykłym podejściem pedagogicznym.
Czuliśmy się w pełni zaopiekowani, więc
żadna burza nie była nam straszna.
Ostatnie słowa naszego wychowawcy do nas po
ubiegłorocznym spotkaniu klasowym:
„Kochana klaso żeglarska!
Pragnę Wam wszystkim bardzo serdecznie
podziękować za zorganizowanie spotkania,
za jego miłą atmosferę i za cały ten bukiet
sentymentalnych wspomnień z lat, w których
dane nam było spędzić razem."
Cześć jego pamięci.
Ahoj kapitanie Henryku!
Barbara Pisarek - 11 listopada 2009
20 grudnia 2021 roku odeszła z kartuskiej społeczności Barbara Pisarek, mieszkanka Kartuz, kaszubska działaczka, wychowawczyni pokoleń dzieci i młodzieży. W kartuskich szkołach nauczała języka polskiego i języka kaszubskiego. Aktywnie działała w wielu organizacjach społecznych, szczególnie wspierających idee rozwoju Kaszub. Była aktywnym członkiem ZKP. Z jej inicjatywy poczyniono działania na rzecz ochrony kaszubskiej przyrody poprzez ustanowienie Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. Była znawcą historii Kartuz i zakonu Kartuzów. Współpracowała z członkami Towarzystwa Miłośników Kartuz na rzecz ochrony i restauracji kartuskich zabytków. Pisała i publikowała na łamach lokalnych czasopism i portali internetowych teksty popularyzujące polskie wartości patriotyczne oraz tradycje i kulturę kaszubską. Z zamiłowaniem oddawała się malarstwu, muzyce i literaturze. W kartuskim liceum „Na Klasztornej” prowadziła zajęcia z języka polskiego, języka kaszubskiego i wiedzy o kulturze. Szeroko pojęta kultura była jej pasją. Barbara Pisarek była autorką artykułów oraz krótkich utworów literackich pisanych zarówno prozą, jak i wierszem. Barbara była utalentowana muzycznie. W młodości ukończyła szkołę muzyczną. Grała na pianinie i śpiewała. Jej twórczość przybierała różnorodne formy, także sztuki użytkowej, bądź artystycznego rękodzieła. Posiadała niezwykłą osobowość, dzięki której na zawsze zapisała się w pamięci kaszubskiej społeczności, w historii Kartuz i Kaszub.
26 kwietnia imieniny obchodzą:
Artemon, Aureliusz, Dominik, Erwina, Grzegorz, Klarencjusz, Klaudiusz, Klet, Lucydiusz, Marcelin, Maria, Mariusz, Marzena, Paschazy, Ryszard, Spycimir.
Najpopularniejsze imiona solenizantów obchodzących imieniny 26 kwietnia to:
Dominik, po kaszubsku – Dominiczk
Grzegorz, po kaszubsku - Grzegȏrz, Grzenia
Klaudiusz, po kaszubsku - Klaùdiuszk
Maria, po kaszubsku – Mariȏ, Mariczka
Marzena, po kaszubsku - Marzénka
Ryszard, po kaszubsku - Riszôrd, Risz.
Solenizantom życzymy wszystkiego najlepszego.
26 kwietnia od 2001 roku obchodzimy na świecie Światowy Dzień Własności Intelektualnej. Celem tego dnia jest:
Prawo autorskie w Polsce reguluje ustawa z dnia 4 lutego 1994 roku wraz z późniejszymi poprawkami.
2020r. - niedziela; ludzkość walczy wszystkimi dostępnymi metodami z pandemią wirusa SARS CoV - 2.
Źródła:
https://pl.wikipedia.org/wiki/26_kwietnia
https://pl.wiktionary.org/wiki/Indeks:Kaszubski_-_Imiona
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiatowy_Dzie%C5%84_W%C5%82asno%C5%9Bci_Intelektualnej
http://www.augustianie.pl/swieci-augustianscy/kalendarz-obchodzonych-swiat
Przy dalszym wzroście działalności gospodarczej i finansowej w okresie 1981 roku członkowie Spółdzielni gminy Żukowa oraz. Sierakowic, przy poparciu swych władz terenowej administracji, czynili starania powołania na ich terenie ponownie samodzielnych Gminnych Spółdzielni "Samopomocy Chłopskiej".
W latach 1971 do 1973 w dalszym ciągu rosły ,obroty handlowe i finansowe oraz oddawano do użytku dalsze inwestycje. W tym okresie były dalsze zmiany kadrowe i samorządu. Z rady nadzorczej<odszedł przewodniczący Józef Sulkowski a przejął przewodnictwo Antoni Wróbel, w G.S. Kartuzy. W tej spółdzielni rada dokonała zmianę na stanowisku v-ce prezesa: odszedł w lipcu 1972 roku Wacław Brylowski a wybrano Henryka Smagłowskiego. W PZGS z dniem 31 sierpnia 1973 roku odszedł do szkolnictwa techniczno-ekologicznego. w Kartuzach Franciszek Hirsz. główny księgowy.
Odwiedza nas 170 gości oraz 0 użytkowników.