Miała ona bezpośredni wpływ na kształtowanie świadomości Kaszubów – ludności charakteryzującej się do dzisiaj odrębnością etniczną w naszym kraju.
Te przesłanki, jak również wydarzenia religijne mające miejsce w ostatnich latach w dziejach miasta oraz znaczący udział muzeum w ich realizacji, skłoniły nas w 2002 r. do zorganizowania stałej ekspozycji historycznej w muzeum etnograficzno - historycznym, jakim jest Muzeum Kaszubskie. W naszym przekonaniu jest to forma kreowania obiektu muzealnego w instytucji deponującej pamięć zbiorową.
Trafnym więc wydaje się być spostrzeżenie Prezydenta RP Lecha Wałęsy, który po zwiedzeniu stałych ekspozycji Muzeum Kaszubskiego im. F. Tredera w Kartuzach w dniu 16 lipca 1995 r. potwierdził własnoręcznym podpisem, iż:
„(...) To właśnie Muzeum jest dowodem tożsamości Kaszubów i cząstką naszej kultury narodowej” (Zob.: Złota Księga Muzeum Kaszubskiego im. F. Tredera w Kartuzach. Oryginalny tekst z podpisem Prezydenta RP L. Wałęsy zamieszczony jest na ekspozycji nieopodal daru, jaki wówczas przekazał Muzeum. Jest to kryształowy puchar z wygrawerowanym czerwonym wizerunkiem orła.).
W procesie dziejowym występowała raczej sprzeczność interesów narodowościowych kartuzów i Kaszubów. Zakon przetrwał na tej ziemi 444 lata, Kaszubi natomiast zamieszkują tu nadal od ponad 1600 lat. Wprawdzie zakon został zlikwidowany na Ziemi Kartuskiej w okresie zaboru pruskiego, jednak pozostawił po sobie trwały ślad w postaci zabudowań – kościoła, obecnie Kolegiaty, oraz refektarza i jednego mieszkania zakonnika – eremu, celi. Natomiast polskiego ducha narodowego Kaszubów nie udało się złamać, mimo silnie prowadzonych akcji germanizacyjnych, najpierw przez zakon krzyżacki w latach 1309 - 1466, a później przez Prusy w latach 1772 - 1920.
Zakonnicy kartuscy pochodzili z terenów Europy Zachodniej i siłą rzeczy oscylowali ku Zachodowi, podczas gdy Kaszubi zamieszkiwali na tych terenach setki lat wcześniej, zanim jeszcze zjawili się kartuzi i stopniowo – z różnych względów – oscylowali ku państwu polskiemu. Bliższa im była niedaleko leżąca Polska ze swymi słowiańskimi korzeniami niż daleko od własnych granic położony germański zachód Europy.
Kartuzów i Kaszubów łączyła jednak wiara w Boga i posłuszeństwo wobec Kościoła katolickiego oraz tryb życia – życie w samotności. Kartuzi żyli w eremach – celach, Kaszubi umiłowali życie w oddali od ludzi – na wybudowaniu, na tzw. pustkach. Zdawać się może, że głoszona w okresie średniowiecza idea duchowa „Memento mori” – pamiętaj o śmierci oraz „Ora et labora” – módl się i pracuj, wpłynęła na stworzenie miejscowego klimatu i kultury duchowej, które stały się synonimem życia zarówno kartuzów, jak i samych Kaszubów.
Pomimo takiego stanu rzeczy, w procesie dziejowym polityczne tendencje Kaszubów kierowały się ku Polsce – Polsce katolickiej. Ostrożni i z pewną rezerwą podchodzący do życia i przybyszów z zewnątrz Kaszubi trwali przy swoich zasadach i naukach przodków. I tak wytrwali do dnia dzisiejszego.
Na Kaszubach wiara katolicka – wiara ojców – jest bardzo silnie zakorzeniona wśród mieszkańców, a w okresie zaborów utożsamiana była z polskością. Ta sytuacja nie zmieniła się do dnia dzisiejszego. To, że taka droga była słuszna, docenił zwierzchnik Kościoła katolickiego. Nie bez powodu więc odbywając swą pielgrzymkę do Polski w 1987 r. papież Jan Paweł II pamiętał o Kaszubach, a na spotkaniu w Gdyni usłyszeliśmy jakże znamienne słowa:
„Drodzy Bracia i Siostry Kaszubi. Strzeżcie tych wartości i tego dziedzictwa, które stanowią o Waszej tożsamości” (Jan Paweł II ze szczególnym słowem do wszystkich nad Bałtykiem. Przemówienie Ojca Świętego do ludzi morza, Gdynia 11 czerwca 1987, Gdynia 1990, s. 14.).
Generalnie zatem rzecz ujmując, osiągnięcie Kaszubów polegało na tym, że przez lata niewoli potrafili zachować jedność w działaniu i zachować swój największy skarb – odrębny język. A było to wynikiem uporu, żelaznej konsekwencji, zaś skutkiem była nie walka o polskość, ale trwanie w polskości (N. Maczulis, Muzeum Kaszubskie w Kartuzach. Dzieje i ekspozycje, Kartuzy 1992, s. 5.). Za to jednak Kaszubi musieli ponosić ofiarę.
Kaszubi i kartuzi na przestrzeni dziejów byli elementem przetargu dwóch potężnych sąsiadów – Niemców i Polaków, silnie rywalizujących o ich przychylność i poparcie. Położenie geograficzne Kaszub bowiem sprawiło, że na tym terenie krzyżowały się żywotne interesy obu państw. Były to plany ekspansyjne Niemców, których polityka dziejowa zmierzała w kierunku podboju wschodu – Królewca – oraz interesy wielkomocarstwowe Polski – dla której oknem na świat był Gdańsk i Morze Bałtyckie.
Zaszczepione jednak wśród Kaszubów związki z wiarą katolicką – niezupełnie wynikające z inspiracji chrystianizacyjnych zakonu kartuzów – przetrwały po dzień dzisiejszy, a w przeciągu wieków łączyły ich z Polską katolicką. Z tego względu w okresie rozbiorów państwa polskiego Kaszubi potrafili utrzymać swą niezależność – własną kulturę, mowę, tradycję, obrzędy, wiarę katolicką oraz stworzyć ruch narodowo-niepodległościowy skłaniający się ku polskości.
Pierwszą próbę germanizacji trwającą na tym terenie ponad 150 lat podjęli Krzyżacy. Po kolejnym, liczącym 148 lat okresie panowania władzy niemieckiej w latach 1772 - 1920, mieszkańcy terenu Kaszub z wielkim entuzjazmem i nadzieją witali odradzające się państwo polskie. Z niebywałą dla siebie konsekwencją przetrwali w polskości, utrzymując swoją odrębność.
Dzisiaj stwierdzić możemy, iż kwestię kaszubską wygrała Polska, czego nie można niestety odnieść do ludności tego terenu – do Kaszubów. Kwestia ta bowiem nie była równoznaczna z właściwym, partnerskim traktowaniem Kaszubów przez Polaków w ubiegłym stuleciu.
Historia bowiem wykazała nam dobitnie, że odrodzone w 1918 r. państwo polskie nie dało wiary propolskim nastrojom i poczynaniom Kaszubów, usuwając ich w okresie 1920 -1939 oraz w okresie Polski Ludowej na plan dalszy. W świadomości Polaków bowiem – Kaszubi – nie byli wiarygodnymi obywatelami państwa polskiego i z racji długoletniego zaboru byli nadal kojarzeni z wrogim Polsce żywiołem niemieckim.
Te poglądy, a co gorsze, i poczynania władz polskich w stosunku do Kaszubów odbiły się bardzo niekorzystnym echem w dalszym rozwoju świadomości społeczności kaszubskiej, zaś Polsce nie przyniosły chluby i chwały. Ta błędna i krótkowzroczna polityka państwa polskiego nie zabiegała o względy Kaszubów, ale wręcz przeciwnie, powodowała i nasilała antagonizmy narodowościowe w utworzonym państwie polskim. Ta Polska, jaka wybuchła, jak mawiano na Kaszubach, nie była jednak tą samą, jaka jawiła się w marzeniach (Ten problem słusznie dostrzegał i właściwie naświetlił w swej pracy J. Kisielewski, Ziemia gromadzi prochy, Edinburgh – London 1941, s. 396 – 397.).
Potwierdzeniem tych przypuszczeń jest fragment listu działacza kaszubskiego dr. Aleksandra Majkowskiego skierowanego do przyjaciela, w którym nie bez racji napisał o polskiej władzy okresu Drugiej Rzeczypospolitej:
„Gdyby ci co rządzą, nie byli tacy ograniczeni, nie byliby zmarnowali tego kapitału poczucia państwowości polskiej, jaki Kaszubi przynieśli do świeżo utworzonej Rzeczypospolitej” (M. Nowacki, Życie i przygody Majkowskiego, „Pomerania” nr 4 1986, s. 21.).
W 1919 r. składająca się z Kaszubów kartuska Rada Robotnicza w raporcie do niemieckiego Komisarza Rzeszy do spraw Wschodu Augusta Winniga (Archiwum Państwowe Gdańsk (dalej APG), Oberpräsidium der Provinz Westpreußen in Danzig 1878-1940, sygn. I/7/1385, Staats- und Gemeindebeamte der Provinz Westpreußen. Akten des Reichskommissars für den Osten (1919), Denkschrift des Arbeiterrats in Karthaus z dnia 29 kwietnia 1919 r. do Reichskommissara Winniga Königsberg, f. 92.: N. Maczulis, Działalność Kartuskiej Rady Robotniczo-Żołnierskiej w polskim ruchu narodowym 1918-1920, „Kaszubskie Zeszyty Muzealne” Z. 6 1998, s. 17.) podawała, że 80% ludności tych terenów – podległych jeszcze wówczas administracji niemieckiej – stanowiła ludność kaszubska, deklarująca się jako polska.
W okresie Drugiej Rzeczypospolitej na interesującym nas obszarze problem polegał na tym, że powiat kartuski zamieszkiwany był także przez znikomy odsetek mieszkańców narodowości niemieckiej. Stanowili oni mniejszość narodową, która działała na tym terenie w postaci politycznych organizacji mniejszościowych. Klimat polityczny sprzyjał tego rodzaju poczynaniom, jeśli zważymy, że były to tereny graniczne. Z biegiem lat następowała silna germanizacja – hitleryzacja Wolnego Miasta Gdańska, graniczącego od wschodu bezpośrednio z terytorium polskim – administracyjnie z powiatem kartuskim. Stąd też granica ta nie należała do najspokojniejszych, o czym donosili w swych sprawozdaniach do Urzędu Wojewódzkiego Pomorskiego w Toruniu kolejni starostowie kartuscy (Zob. Zespół akt: APG, Starostwo Powiatowe w Kartuzach 1920 - 1939, sygn. 1630.).
W tym miejscu wspomnieć należy, iż ówczesny powiat kartuski miał dla Drugiej Rzeczypospolitej strategiczne znaczenie. Był terenem nadgranicznym i ostoją polskości, łączącym tereny Polski południowej i centralnej z polskim skrawkiem Morza Bałtyckiego odzyskanego w lutym 1920 r.. W takim też duchu wypowiedział się Prezydent RP Stanisław Wojciechowski w dniu 27 kwietnia 1923 r. podczas pobytu w Kartuzach, w którym towarzyszyli Prezydentowi m. in. członkowie rządu z ówczesnym Premierem RP gen. Władysławem Sikorskim (T. Bolduan, Trybun Kaszubów. Opowieść o Antonim Abrahamie, Gdańsk 1989, s. 79 – 80.: Księga pamiątkowa dziesięciolecia Pomorza 1920 – 1930, Toruń 1930, s. 76.: N. Maczulis, Kartuzy z dziejów miasta i powiatu. Landraci, Starostowie, Przewodniczący Prezydiów Rad Narodowych, Naczelnicy Miasta i Powiatu oraz Burmistrzowie Gminy w latach 1818 – 1998, Kartuzy 1998, s. 25.: N. Maczulis, Kartuzy. Herb i prawa miejskie, wyd. IV, Kartuzy 2008.).
Z podobną sytuacją polityczną zetknęli się już Kaszubi w XIV w., kiedy to zamieszkiwane przez nich tereny osaczane były przez wojska brandenburskie i zakonu krzyżackiego.
Polacy nie pamiętają – lub raczą nie wiedzieć – że od 1466 r. Kaszubi czynnie wspierali Rzeczpospolitą Szlachecką. Walczyli o Polskę – ich wielką – i o Kaszuby – ich małą ojczyznę – ojcowiznę, a przede wszystkim o ich wiarę katolicką. Najpierw z Krzyżakami, potem z protestancką Szwecją, później wspierali swymi chorągwiami króla polskiego Jana III Sobieskiego w walce z Turcją pod Wiedniem w 1683 r. Po pierwszym rozbiorze Polski z nadzieją wspierali wojska gen. Jana Henryka Dąbrowskiego walczącego u boku Napoleona Bonapartego, a wkraczającego do Gdańska. Cesarza Francuzów wspierał też inny wielki Kaszuba – Polak jak się okazuje, twórca polskiego hymnu narodowego gen. Józef Wybicki, który przed zaborem pracował w Starostwie Mirachowskim. W 1818 r. siedzibę starostwa – Landratsamt – Prusacy przenieśli do Kartuz.
W okolicach Kartuz schwytany został dr Florian Ceynowa – słowianofil, ojciec literatury kaszubskiej – kiedy to w 1846 r. powiązany z ruchem Ludwika Mierosławskiego próbował wywołać powstanie zbrojne na Pomorzu. Uwięziony przez Prusaków, a uwolniony przez Wiosnę Ludów w 1848 r. Był wzorem dla dr. Aleksandra Majkowskiego, który w 1919 r. próbował wywołać na Kaszubach powstanie zbrojne, by rozszerzyć Powstanie Wielkopolskie.
Od odzyskania niepodległości w lutym 1920 r. Kaszubi czynnie popierali gen. Józefa Hallera, z nadzieją tworząc nawet mit o generale, który odsunięty od władzy przez sanację w latach trzydziestych miałby jakoby powrócić do łask i stanąć nawet na czele armii polskiej. Wbrew ich nadziejom, fakt taki nigdy nie miał miejsca w dziejach Polski i Kaszub.
Z chwilą wybuchu drugiej wojny światowej Kaszubi bronili Poczty Polskiej w Gdańsku, a w 1940 r. utworzyli Tajną Organizację Wojskową „Gryf Kaszubski”, od 1942 r. „Gryf Pomorski”.
W styczniu 1956 r. w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach odbyło się pierwsze spotkanie Kaszubów, inicjatorów utworzenia organizacji kaszubskiej z Bernardem Szczęsnym i Lechem Bądkowskim (Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego ogłosił rok 2009 Rokiem Lecha Bądkowskiego.) na czele. Przyjęto nazwę Zrzeszenie Kaszubskie, zmienione niebawem na Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie. Działając na terenie Gdańska miało ono – poprzez swych członków – znaczący udział w wielkim ruchu społecznym z 1980 r. zwanego „Solidarnością”, której kolebką był Gdańsk.
Jakże trafnie scharakteryzował upór i wolę ludu kaszubskiego oraz ciągle nękaną przez najeźdźców Ziemię Kaszubską twórca i Patron Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach Franciszek Treder. Jego słowa najlepiej obrazują istotę naszych rozważań:
„(...) lud polski przetrwał na tej ziemi – tylko ślady pozostały po napastnikach! Tego rodzaju burze dziejowe nawiedzały nas kilkakrotnie. Grodziska zaledwie skończyły swój żywot dziejowy, a już Krzyżacy stanęli nam na karku. Zbudowali kasztelanię w Mirachowie – dziś nawet śladu nie ma po ich siedzibie i władztwie. Przyszli Niemcy, najpierw wyrugowali nas z miast, następnie z miasteczek, a w końcu z większych i małych osiedli, odznaczających się bogactwem gleby. Jak zwierzyna wypędzona z wykarczowanego lasu, chłop cofał się na coraz gorsze pozycje, na piaski, na nieużytki, na odłogi, na ugory. Tu żył w nędzy i niedostatkach – ale przetrwał.
Toteż ten okres dziejów prawie nie zaznacza się w dorobku kulturalnym powiatu, a zwłaszcza w dziedzinie kultury gospodarczej. Człowiek bowiem wyszedł z tej walki jak pogorzelec z pożaru. Uratował zaledwie życie.
Tym sposobem lud kaszubski odizolował się od wszystkiego co obce; nie wzorował się na budownictwie niemieckim – nadal budował swoje zrębówki z podcieniem, odrzucił nęcące możliwości, jakie stwarzano chętnym wyrzeczenia się mowy ojczystej. Pomimo zohydzenia jego mowy, ośmieszania i piętnowania jej jako najszpetniejszej ze wszystkich, brzydszej od najordynarniejszej gwary murzyńskiej, (a pogardzanej nawet przez dwory polskie) – on mówił dalej mową swoich ojców (...).
Toteż (...) lud kaszubski spełnił swoją misję dziejową, walcząc orężem biernego oporu o kulturę rodzimą, walcząc z wrogiem bezwzględnym i silnym, przez wieki całe dzielnie bronił polskości tych ziem. Złożył więc ogromny wkład do skarbu ogólnopolskiej kultury narodowej” (AMK Kartuzy, F. Treder, Zabytki powiatu kartuskiego na tle historii. Artykuł inserowany w aktach nr 25, f. 187-189.: N. Maczulis, Z dziejów kaszubskiej osady przyklasztornej zakonu kartuzów (1382-1920), „Kaszubskie Zeszyty Muzealne” Z. 3 1995, s. 24.).
Ramy terytorialne pracy wyznaczają granice naturalne Pojezierza Kaszubskiego zwanego też Szwajcarią Kaszubską. Granice te pokrywały się w zasadzie z granicami administra-cyjnymi powiatu kartuskiego, którego przedwojenny obszar wraz z powiatem morskim określany był w literaturze nazwą – Obszar Nadmorski. Zachodnia granica powiatu kartuskiego do 1939 r. była jednocześnie polsko – niemiecką granicą państwową, zaś granica wschodnia powiatu stanowiła polsko – gdańską granicę państwową.
Administracyjnie powiat kartuski dzielił się na 13 gmin, których siedziby znajdowały się w Baninie, Chmielnie, Goręczynie, Kamienicy Szlacheckiej, Kartuzach (miasto i wieś), Przodkowie, Parchowie, Sianowie, Sierakowicach, Stężycy, Sulęczynie i Żukowie. Pewne zmiany administracyjne gmin – do likwidacji powiatów w 1975 r. włącznie – nastąpiły w okresie Polski Ludowej.
Po wprowadzeniu nowej reformy administracyjnej naszego kraju z dniem 1 stycznia 1999 r. powiat kartuski obejmuje swym zasięgiem 8 gmin, których siedziby znajdują się w Chmielnie, Kartuzach, Przodkowie, Sierakowicach, Somo-ninie, Stężycy, Sulęczynie i Żukowie – od 1989 r. – drugim po Kartuzach miastem powiatu. Ludność powiatu liczy obecnie ponad 100 tys. mieszkańców.
Praca składa się z czterech rozdziałów. Pierwszy z nich – wprowadzający – traktuje o lokalizacji Kaszub i Kartuz oraz podejmuje próbę wyjaśnienia określenia Kaszub jako regionu oraz Kaszubów jako grupy etnicznej.
W rozdziale drugim przedstawiona jest sylwetka założy-ciela zakonu kartuzów – św. Brunona oraz dzieje i reguła utworzonego w 1084 r. zakonu kartuzów we Francji. Wykazany jest moment przybycia na Kaszuby pierwszych zakonników kartuskich oraz dzieje – powstanie i rozwój – zakonu kartuzów do chwili jego kasaty i konfiskaty jego majątku przez ewangelickie państwo pruskie w 1823 r.
Rozdział trzeci traktuje o eksponatach zgromadzonych na wystawie historycznej zorganizowanej w Muzeum Kaszubskim im. F. Tredera w Kartuzach. Dotyczą one zarówno dziejów zakonu kartuzów, jak również dziejów Kaszubów. Wystawa ma na celu unaocznienie głównych wątków historii ze współczesnymi dążeniami Kaszubów.
Ostatni rozdział stanowi niejako naukę płynącą z dziejów w czasach współczesnych oraz wykazuje dopełnienie idei św. Brunona i nakreślonej przez niego misji zakonu kartuzów na Kaszubach przejawiające się do dzisiaj pospolitym kultem św. Brunona w Kartuzach.
Na temat Kaszub i Kaszubów rozpoczęto badania w połowie XIX stulecia. Od tego okresu wzrosło zainteresowanie badaczy tymi ziemiami oraz zamieszkującą tu ludnością. Obecnie trwa ono nadal, a w ostatnich latach rozwija się ze szczególnym nasileniem.
Swe prace badawcze prowadzili więc i prowadzą nadal wybitni lingwiści m. in. G. Pobłocki, S. Ramułt, F. Lorentz, K. Nitsch, ks. B. Sychta, J. Treder, historycy m. in. A. Par-czewski, J. Łęgowski, S. Ramułt, W. Odyniec, J. Spors, G. La-buda, J. Borzyszkowski.
Interesujące są publikacje znawców dziejów Kaszub i Po-morza: G. Labudy (Zob. fundamentalne dzieło: G. Labuda, Kaszubi i ich dzieje, Gdańsk 1996,: Ponadto zob.: tenże, Zapiski kaszubskie, pomorskie i morskie, Gdańsk 2000.: Historia Pomorza, pod red. G. Labudy, t. I, cz.1, Poznań 1972), J. Borzyszkowskiego (Pomorze – mała ojczyzna Kaszubów. Historia i współczesność, Red. J. Borzyszkowski, D. Albrecht, Gdańsk – Lubeka 2000.), a ostatnio C. Obracht - Prondzyńskiego (C. Obracht - Prondzyński, Kaszubi. Między dyskryminacją a regionalną podmiotowością, Gdańsk 2002.), którzy w wielorakich kon-tekstach przedstawiają wyniki swych badań kaszuboznaw-czych.
Osobliwą publikacją traktującą o sylwetce św. Brunona – pierwszego kartuza – i utworzonym w 1084 r. zakonie kartuzów w La Grande Chartreuse we Francji oraz tematyce poświęconej życiu zakonu w czasach minionych i obecnych jest opracowanie R. Witkowskiego i W. Lesnera (Najstarsze pisma kartuzów, Źródła monastyczne, Seria II, t. 1, opr. R. Witkowski, W. Lesner, Tyniec – Kraków 1997.: Zob. też: Guigo II Kartuz, Medytacje kartuskie, Poznań 2007.).
Na temat zakonu kartuzów i Kartuz napisano już wiele przeróżnych publikacji. Fundamentalnym jednak dla historyka dziełem z zakresu tej problematyki wydaje się być praca ks. P. Czaplewskiego (P. Czaplewski, Kartuzja kaszubska, Gdańsk 1966.) traktująca o powstaniu, dziejach zew-nętrznych, gospodarce oraz posiadłościach zakonu kartuzów na ziemi kaszubskiej.
Cenną dla badacza dziejów klasztoru i zakonu kartuskiego publikacją poświęconą dziejom Kościoła Poklasztornego Zakonu Kartuzów jest opracowanie ks. K. Raepke (K. Raepke, Kościół dawnej Kartuzji Kaszubskiej w Kartuzach, Wejherowo 1992.), w której znajdziemy bogaty materiał faktograficzny na interesującą nas problematykę.
Tematykę dziejów i rozwoju układu przestrzennego oraz dzieje budownictwa zakonu kartuzów podjął w swej pracy J. Stankiewicz (J. Stankiewicz, Kartuzja Gdańska. Dzieje rozwoju układu przestrzennego Kartuz oraz kartuskiego zespołu klasztornego, „Zeszyty Naukowe Politechniki Gdańskiej” nr 30, Architektura, z. II, 1962.), zaś genezę i dzieje biblioteki, księgozbioru, ich funkcjonowania i użytkowania przedstawił w swej pracy K. Nierzwicki (K. Nierzwicki, Biblioteki Kartuzji Kaszubskiej oraz konwentów filialnych w Berezie Kartuskiej i Gidlach, Pelplin 2001.: tenże, Rękopisy kartuskiego klasztoru Paradisus Beatae Mariae na Kaszubach, W: Kartuzi. Teksty. Książki. Biblioteki, red. S. Lorenz, E. Potkowski przy współpracy A. Kamler, J. Puchalskiego, J. Soszyńskiego, Warszawa 1999, s. 117 - 135.: Zob. też tamże: S. Rybandt, Sztuka książki kartuzów, s. 204 - 206.).
Interesującym przyczynkiem do poznania dziejów Kartuz i zakonu jest praca ks. A. F. Kowalkowskiego (A. F. Kowalkowski, Z przeszłości Kartuz. Sześćsetlecie – ale kiedy? „Studia Pelplińskie” T. XI 1980, T. XII 1981.) wydana z okazji jubileuszu 600 lecia Kartuz.
Interesującym wydawnictwem poświęconym historii miasta i okolic jest pierwsza monografia Kartuz (Dzieje Kartuz, praca zbiorowa, t. I - II, Kartuzy 1998-2001.). Jest to dzieło dwutomowe, rzucające nowe spojrzenie na historię miasta i najbliższej okolicy
Bardzo interesujące są wyniki nowatorskich badań przeprowadzonych przez B. Śliwińskiego (B. Śliwiński, Dzieje kasztelanii chmieleńskiej, Chmielno 2000.), rzucających nowe spojrzenie na średniowieczne wydarzenia historyczne tej części Pomorza Gdańskiego, zaś ich wynik zmienia dotych-czasową interpretację dziejową niepoprawnie przedstawianą przez kilka pokoleń badaczy.
Podobne spostrzeżenia odnieść możemy do pierwszego opracowania poświęconego historii miasta Żukowa (Dzieje Żukowa, praca zbiorowa pod red. B. Śliwińskiego, Żukowo 2003.), którego dzieje związane są z dynastią książąt kaszubskich oraz z fundacją żeńskiego klasztoru norbertanek.
Najnowszą publikacją poświęconą dziejom kartuzji kaszubskiej jest praca R. Witkowskiego (R. Witkowski, Jerzy Schwengel (1697-1766) przeor kartuzji kaszubskiej i dziejopis kościoła, Poznań 2004.), w której Autor przedstawił działalność najwybitniejszego przeora i dziejopisa kartuzji kaszubskiej Georga Gottfrieda Schwengla oraz interesującą literaturę przedmiotu (Zakony męskie w Polsce w 1772 roku, pod red. L. Bieńkowskiego, J. Kłoczowskiego, Z. Sułowskiego, Lublin 1972.: P. P. Gach, Les chartreux en territoire polonais entre 1772 et 1831, W: La naissance des chartreuses, Grenoble 1986.: oraz tamże: J. Kłoczowski, Les chartreux et la Pologne medievale.: Por. też: R. Cicholewski, Ołtarz koronacji NMP w Kartuzach, „Nasza Przeszłość”, t. 34 1971, s. 205-226.).
Podstawę materiałową pracy stanowią też księgi inwenta-rzowe, karty katalogowe muzealiów i materiały Archiwum Państwowego w Gdańsku, Archiwum Muzeum Kaszubskiego im. Franciszka Tredera w Kartuzach oraz wyniki własnych poszukiwań badawczych. Są one sukcesywnie publikowane w wydawnictwach własnych Muzeum Kaszubskiego (N. Maczulis, Kartuzy – z dziejów miasta...,: N. Maczulis, Z dziejów kaszubskiej osady przyklasztornej zakonu kartuzów (1382-1920), „Kaszubskie Zeszyty Muzealne” Z. 3, 1995.: Zob. też serię wydawniczą „Kaszubskie Zeszyty Muzealne” wraz z wykazem publikacji własnych Muzeum Kaszubskiego.).
Swoistym uzupełnieniem wystawy Święty Bruno – pierwszy kartuz – patronem miasta Kartuzy był nasz zupełnie nieoczekiwany pobyt w klasztorze La Grande Chartreuse we Francji, na zaproszenie Generała zakonu w maju 2004 r.
Przez okres ponad tygodnia mieliśmy sposobność spotkania się z Ojcem Generałem oraz Ojcem Sekretarzem Generalnym Zgromadzenia Kartuskiego (scriba) oraz osobistego zapoznania się z życiem codziennym mnichów kartuskich i poznania historycznych miejsc kultu św. Brunona – Ojca i pierwszego kartuza.
To osobiste poznanie i spotkanie oraz doznane tam przeżycia duchowe podczas Mszy Świętych oraz samego pobytu w La Grande Chartreuse z żywymi kartuzami – następcami kartuzów kartuskich – rzuciły nowe światło na kształt wystawy w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach oraz zmieniły jej obraz w postaci uzupełnienia nowymi eksponatami – m.in. oryginalnym strojem mnicha kartuskiego. Po 180 latach powrócił do Kartuz habit mnicha – kartuza oraz naczynia użytkowe, które stanowią centralny element ekspozycji.
Jako jeden z nielicznych doznałem zaszczytu gościć w klasztorze jako przedstawiciel Polski, kartuzjanin oraz jako osoba świecka, której – wg reguły kartuskiej – wstęp nie jest wskazany.
Z duchowego punktu widzenia uzyskałem też zapewnienie mnichów z La Grande Chartreuse, którzy wg słów św. Brunona – Ojca kartuzów i Patrona Miasta Kartuzy napisali, iż:
„Gorejąc miłością Bożą – Wasi Bracia kartuzi modlą się za wami”.
Praca powstała na Wydziale Historycznym, w Instytucie Etnologii i Antropologii Kultury w ramach Podyplomowego Studium Muzeologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W tym miejscu chciałbym serdecznie podzięko-wać Panu prof. dr hab. Janowi Święchowi za pomoc i cenne uwagi krytyczne podczas pisania pracy.
Słowa szczerego podziękowania – Bóg zapłać – składam Ojcu Pawłowi Kowalczewskiemu – Sekretarzowi Generalnemu Zgromadzenia Kartuskiego w La Grande Chartreuse za umożliwienie mi pobytu w klasztorze kartuzów i prowadzenia długich konstruktywnych rozmów, a tym samym bliższego poznania życia zakonnego i szeregu uwag, skłaniających do głębokich refleksji.
Szczególne słowa podziękowania kieruję pod adresem Ojca Generalnego Wielkiej Kartuzji, a jednocześnie Przeło-żonego Generalnego Zgromadzenia Kartuskiego Marcellego Theuuwesa za dofinansowanie niniejszego wydawnictwa.
Kartuzy, 24 czerwca 2008 r., w rocznicę narodzin św. Jana Chrzciciela, Patrona pustelników.