Pierwszym powojennym starostą kartuskim w 1945 r. był Mieczysław Nowak, człowiek z południa Polski - z kieleckiego - który w okresie drugiej wojny światowej należal i walczył w Armii Krajowej. Z nieznanych do dzisiaj powodów Nowak nagle zaginął. Jest wysoce prawdopodobne, że został zamordowany przez radzieckie lub polskie władze bezpieczeństwa. Jak wspomniał mi Aleksander Arendt, Nowak zawsze dumnie podkreślał swoją AK-owską przeszłość i zapewne to go zgubiło.
Po nim starostą powiatowym w latach 1945 - 1946 został Zdzisław Piasecki. To on przyczynił się do utworzenia w mieście Muzeum Kaszubskiego przekazując na jego cele budynek przy ul. Kościerskiej. Jest to ten sam budynek, w którym do dzisiaj mieści się Muzeum. Sprawa budynku była bardzo zawiła, gdyż po wojnie przejąć go chciały różne instytucje i osoby prywatne. Sprawa dotarła aż do samego Prezydenta PRL Bolesława Bieruta. W ostateczności zdecydowano, że budynek przekazany zostanie na cele muzealne.
W dniu 14 października 1945 r. nastąpiło odsłonięcie i poświęcenie Figury Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej w Parku Miejskim. Główną inicjatorką ustawienia pomnika była Anna Dziewiątkowska.
Jedynym Kaszubą spośród starostów kartuskich był w roku 1946 Karol Józef Krefft. Był on człowiekiem wykształconym, sprawiedliwym i bardzo dobrym oratorem. Znał osobiście Franciszka Tredera, gdyż obaj pochodzili z terenu powiatu kartuskiego. Obaj też znali dra Aleksandra Majkowskiego. Karol J. Krefft urodził się w dniu 15 lipca1907 r. w Zaworach, w byłym powiecie kartuskim. Po ukończeniu Collegium Marianum w Pelplinie podjął studia prawnicze w Uniwersytecie Warszawskim. Po ich ukończeniu pracował jako radca prawny i zastępca kierownika Wydziału Bezpieczeństwa Urzędu Wojewódzkiego Pomorskiego w Toruniu. Jeszcze podczas studiów w Warszawie w 1927 r. Krefft założył Korporację Studentów Kaszubów „Cassubia”, której nazwę i zakres działania konsultował z dr. A. Majkowskim. Korporacja walczyła o równouprawnienie Kaszubów i Pomorzan w życiu politycznym i kulturalnym kraju. Krefft uczestniczył też w pogrzebie dr A. Majkowskiego w Kartuzach w dniu 14 lutego 1938 r..
Po zakończeniu ceremonii pogrzebowych w Kaszubskim Dworze odbyło się krótkie spotkanie oficjalnych gości, które zorganizował Wydział Powiatowy w Kartuzach. Rolę gospodarza pełnił oficjalny przedstawiciel Wojewody Pomorskiego radca Karol Krefft, który od lat osobiście związany był z osobą zmarłego.
Mgr prawa Karol J. Krefft był kapitanem rezerwy Wojska Polskiego. We wrześniu 1939 r. walczył na Wybrzeżu, później w ruchu oporu we Francji u boku generała Charlesa De Gaulle. Posiadał wielkie zasługi - osobiście uratował życie francuskiemu generałowi.
Chciałbym przytoczyć tu jeden z epizodów życia tego ciekawego człowieka - jaki opowiedział mi niegdyś funkcjonariusz bezpieczeństwa. W końcu lat sześćdziesiątych do Polski przyjechał Prezydent Francji Charles De Gaulle. Podczas pobytu w Polsce Prezydent Francji życzył sobie również zwiedzić Gdańsk. Francuski gość poprosił o zaproszenie na posiłek do Gdańska swego starego i serdecznego przyjaciela - Karola Józefa Krefftę. Polska Służba Bezpieczeństwa poinformowała Krefftę, iż został on zaproszony i ma przybyć na to spotkanie. O dokładnie umówionej godzinie przyszedł człowiek, niewielki wzrostem, w mundurze żołnierza francuskiego z okresu drugiej wojny światowej - i zameldował się po francusku swemu przełożonemu - generałowi De Gaulle. Tak jak przed laty. Po tym obaj żołnierze - Charles-Karol i Karol-Charles - niski Krefft i bardzo wysoki De Gaulle, którzy zwracali się do sobie „na ty” ze łzami w oczach uściskali się bardzo serdecznie. Bez stresów i zahamowań rozmawiali ze sobą. Prawdopodobnie byli jedynymi na sali ludźmi, którzy nie potrzebowali tłumacza, gdyż Krefft płynnie władał...7 językami i ukończył 3 fakultety uniwersyteckie.
Po drugiej wojnie światowej Krefft powrócił do kraju, a w 1946 r. został starostą kartuskim i prowadził własną politykę mającą na celu krzewienie kaszubszczyzny. Sam pięknie mówił po kaszubsku. Pisywał kilkustronicowe pisma urzędowe po kaszubsku, a w załączeniu przesyłał ich tłumaczenia. Nie raz sprawiało to trudności władzy, która jednak z przymrużeniem oka traktowała jego pomysły. Powodowało to czasami i nieporozumienia, podobne do niżej przedstawionego.
Pewnego razu mieszkającemu nad Radunią Kreffcie zginęła łódź. Zawiadomił milicję. Ta odnalazła natychmiast sprawców kradzieży i zwróciła skradzioną własność. Karol J. Krefft postanowił podziękować funkcjonariuszom i ówczesnemu komendantowi MO w Kartuzach w stopniu majora. Napisał więc piękne pismo dziękczynne po kaszubsku do Komendanta Wojewódzkiego MO w Gdańsku. Nikt jednak nie potrafił zrozumieć, o co w piśmie chodzi. Pismo przekładano, oglądano, wreszcie przesłano do Komendy MO w Kartuzach celem wyjaśnienia - skargi - która wpłynęła od obywatela Kreffty do Komendy Wojewódzkiej.
Polityka Kreffty w latach powojennych nie była mile widziana przez Polaków przybyłych na Kaszuby, ale i przez niektórych Kaszubów, którzy niechętnie pozwalali dzieciom mówić w szkole po kaszubsku. Starosta Krefft - znający życie - sam zajmował się wieloma sprawami w ten sposób, jak je widział. Osobiście też dzielił dostawy z UNRRA, jakie docierały do jego powiatu. Ludzie nazwali go „królem Kaszubów”, ale jego polityka nie odpowiadała władzom i musiał opuścić stanowisko starosty kartuskiego. Wpływ na jego odejście ze stanowiska starosty miał zapewne i fakt, że jego brat wyjechał wówczas nielegalnie na Zachód. Wcześniej był więziony przez UB w budynku dzisiejszego Muzeum Kaszubskiego. Korzystając z okazji, że na zaproszenie władz zachodnich
wyjeżdżała z Polski grupa wyższych urzędników, zatrudnił się w charakterze tłumacza. Do kraju nie powrócił, osiedlając się prawdopodobnie w Kanadzie.
Krefft zamieszkiwał aż do swej śmierci na ojcowiźnie - w Otominie k. Żukowa. Do jego rodziny - jak mówiono - należała rzeka Radunia. Jego siostra była żoną dr Mroczkiewicza - obrońcy Kartuz z września 1939 r., a po wojnie - dyrektora kartuskiego Szpitala Powiatowego.
Karol J. Krefft zmarł w listopadzie 1995 r., w wieku 88 lat. Dwa dni po śmierci do jego domu nastąpiło włamanie i wszystkie akta zostały skradzione - wszystkie inne rzeczy pozostały w należytym porządku.
Następcą Karola J. Kreffty na stanowisku starosty powiatowego w Kartuzach mianowany został Bolesław Zaparucha. Funkcję swą sprawował w latach 1946 - 1947. Odszedł z Kartuz po krótkim czasie urzędowania z powodu niejasności wynikających z rozliczeniem stanu koni nadesłanych do powiatu z UNRRA.
Kolejnym starostą kartuskim w 1947 r. był Stanisław Anioł. Był on pracownikiem Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, zatrudnionym przez wojewodę i oddelego-wanym do pracy w terenie. W tym okresie rzeczą naturalną było delegowanie pracowników Urzędu Wojewódzkiego do pracy w terenie. Sprawowali oni władzę w tzw. terenie przez krótki okres, a następnie wracali do pracy w Urzędzie Wojewódzkim lub byli przenoszeni na inne stanowiska administracyjne. Był to okres tzw. umacniania władzy ludowej - lub inaczej - likwidacji demokracji i wprowadzania dyktatury proletariatu. Jak wynika z akt archiwalnych w tym to okresie dochodziło do walk zbrojnych przedstawicieli władzy ludowej z tzw. zbrojnym podziemiem i reakcją lub - jak to dzisiaj określamy - z bohaterami broniącymi praw demokracji. Jak wynika ze sprawozdania Referatu Polityczno-Społecznego Starostwa Powiatowego: „W dniu 23 maja 1946 r. na terenie powiatu kartuskiego pojawiła się banda spod znaku Narodowych Sił Zbrojnych. W pościgu za siłami podziemia - NSZ - dwóch milicjantów zostało zabitych, a 1 milicjant został ciężko ranny. Kolejnych 3 milicjantów zostało lżej rannych”. W tej sprawie Referat wystosował meldunek specjalny - nadzwyczajny - do Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku (AP Gdańsk, Starostwo Powiatowe i Powiatowa Rada Narodowa w Kartuzach 1945 - 1950, sygn. 1643 nr 38, Miesięczne sprawozdania z działalności Referatu Polityczno-Społecznego 1946 - 1947, f. 1.).
Na kartuskim Cmentarzu Parafialnym znajduje się mogiła poległych milicjantów. Na pomniku widnieje napis: „W walce o pokój i bezpieczeństwo kraju poległ na polu chwały ppor. MO Jan Szynczak (4. 12. 1907 - 31. 07. 1946), kpr MO Stefan Marchwacki (3. 08. 1917 - 23. 05. 1946). Kartuzy, 7. 10. 1962 r.”. Jak się jednak okazuje, w walkach zginęło 3 milicjantów - 2 poległo w walce, trzeci natomiast - zmarł w w dniu 31 lipca 1946 r. na skutek odniesionych w walkach ran. Stąd więc daty ich śmierci nie są jednakowe.
Następnym starostą powiatowym w Kartuzach przez krótki okres 1948 r. był Jan Kiszkis. Był on pracownikiem Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, powołany i oddelegowany do pracy w terenie przez wojewodę gdańskiego. Następnie powrócił do pracy w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku.
Kolejnym starostą powiatu kartuskiego od 1948 r. do 1950 r. był Bolesław Skręt. Pochodził z Warszawy. Przybył do Kartuz z żoną. Byli to ludzie w starszym wieku, bardzo inteligentni. Nie mieli dzieci. Często wspominali Powstanie Warszawskie (AMK Kartuzy, Zbiory akt, Gertruda Markowska, sygn. Z. 45, f. 1.). Starosta B. Skręt wcześniej pracował na stanowisku wicestarosty kartuskiego. Był pracownikiem Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, skąd został skierowany na to stanowisko przez wojewodę gdańskiego. Na fotografii udostępnionej przez Gertrudę Markowską widnieje własnoręczna dedykacja starosty B. Skręta z datą 8 września 1948 r.
Ostatnim Starostą Powiatowym w Kartuzach był Bronisław Damrath, który funkcję tę pełnił do chwili likwidacji tego urzędu w 1950 r.. B. Damrath - dbający o powagę i autorytet swego urzędu i stanowiska, powołany został na stanowisko pierwszego Przewodniczącego Prezydium Powiatowej Rady Narodowej, w związku ze zniesieniem urzędu starosty i przekazaniem jego kompetencji powiatowym radom narodowym i ich organom.
Bronisław Damrath urodził się w Skórczu w dniu 9 listopada 1909 r.. Przed wojną był pracownikiem tartaku, a później sekretarzem Zarządu Miejskiego w Skórczu na Kociewiu. Podczas okupacji hitlerowskiej pracował w firmie budowlanej w Toruniu. Nie zmienił narodowości polskiej. Po wyzwoleniu wstąpił do PPR. Był burmistrzem miasta Skórcza od dnia 7 sierpnia 1945 r. do 10 kwietnia 1949 r., a następnie Starostą Powiatowym w Kartuzach. Z chwilą likwidacji urzędu Starosty Powiatowego i utworzenia urzędu Przewodniczącego Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w 1950 r. Bronisław Damrath został Przewodniczącym Prezydium PRN do 1953 r.. Przez następne 9 lat pracował w kaflarni w Skórczu. W 1962 r. przestał pracować zawodowo. Zmarł 2 lipca 1970 r. w Skórczu i tam został pochowany (J. Milewski, Skórcz i okolice (w 50 - leciu nadania praw miejskich), Gdańsk 1984, s.14.).