Szlaki turystyczne

Znajdziesz tu informacje na temat miejsc, które są ciekawe do odwiedzenia. Prezentacja wizualizacji i zdjęć oraz opisów szlaków pieszych, rowerowych i Nordic Walking.

Ze słownika Polsko-Kaszubskiego:ewentualność | mòżlëwòsc (sł. Eugenisz Gołąbek)
wtorek, 24 czerwiec 2014 00:00

Słuchowisko radiowe Franciszka Tredera – Temat: Gwiazdka

Autor: 
Oceń ten artykuł
(1 głos)

 

Stenogram słuchowiska pochodzi z akt Muzeum Kaszubskiego im. Franciszka Tredera w Kartuzach z początku lat siedemdziesiątych. Chcę je jednak przypomnieć młodemu pokoleniu.

Treść może i w latach nieco odległa, ale odpowiada jeszcze latom dzisiejszym. Podtrzymujcie tradycje i nie wstydźcie się Kaszub.

Te zwyczaje i obrzędy nie zaginęły jeszcze – na szczęście - na Kaszubach. Są jeszcze aktualne i praktykowane. W ubiegłą Wigilię (2013 r.) Gwiazdka była u mnie, na wsi, w domu. Była dobra skoczna muzyka, śmiech i tańce. Dobra zabawa.

Nie potrafię powiedzieć, dlaczego w obrzędach nie uczestniczy pies… Może dlatego, że jest przyjacielem rodziny, albo członkiem rodziny…

Moja mała sunia, piesek, mój mały Pimpinek, (dla przyjaciół Pinek) obserwowała imprezę spod stołu. Aż w końcu, słysząc skoczną muzykę, nie wytrzymała, wybiegła spod stołu, wskoczyła mi na ręce i postanowiła – widać - też wziąć udział w zabawie.

No, bo jak tradycja, to tradycja i niech tak trwa… No, a jak zabawa, to wszyscy się bawią…

I Pimpinek też. A zwykło się mówić o takich pieskach, że głupi kundel… Ho, ho, nie tak chop, chop… Na moich rękach jej nic nie grozi. Na wszystkich patrzy z góry.

Ale ja wiem, że jest mądrzejsza i wierniejsza od niejednego człowieka… zwanego przyjacielem.

Każdy kto ma pieska, o tym wie. Ale najwięcej naturalnie wiedzą ci, co go nie mają.

Norbert Maczulis

Redaktor

{gallery}stories/NorbertMaczulis/gwiozdka{/gallery}

Dobrze, przyrzekam, zresztą nic panu nie zagraża, bo Radunia zamarzła.

F. Treder

Ale w przerębli można by przeprowadzić taki egzamin. W pobliżu Chmielna nad brzegiem Raduni jest takie miejsce, gdzie spławiano podejrzanych o kontakty z duchami. Zwie się spławnicą. Ale to żarty.

Wiemy przecież, że praktyki obrzędowe ludu, jego zwyczaje, legendy i podania są nie mniej cenne od skarbów rzeczowych nagromadzonych w muzeach.

Red.

Może pan przedstawi nam niektóre z tych skarbów. Chodziłoby przede wszystkim o zwyczaje okresu gwiazdkowego.

F. Treder

Takim typowym zwyczajem gwiazdkowych, praktykowanym do dziś na Kaszubach jest tzw. chodzenie z gwiazdką, urządzane w Wigilię Świąt (Bożego Narodzenia – N.M.).

Chłopcy przebierają się za konia, kozła, bociana, niedźwiedzia, babę i dziada, kominiarza, diabła, muzykanta wędrownego, gwiazdora, żołnierza, zakładają maski na twarze i w takim przebraniu chodzą od domu do domu swego osiedla, a nawet wsi sąsiednich. Występ polega głównie na zademonstrowaniu tańca, śpiewu, gadek, zareprezentowaniu dorobku z dziedziny osiągnięć miejscowej sztuki ludowej, a przede wszystkim na scharakteryzowaniu właściwości postaci, którą się przedstawia. Koń  np. naśladuje podskoki rumaka, rzuca zadem, staje dęba, paraduje, demonstruje dostojne ukłony charakteryzujące inteligencję konia, jak również sprawia zwroty, cechujące jego zwinność. Spośród postaci zwierzęcych zajmuje pierwsze miejsce w wystroju i prezentacji. Przystraja się go w wstążki kolorowe, zieleń, a jeźdźca w czapkę żołnierska i ordery.

Kozieł, jak kozieł, popisuje się zwinnością skoków i manierą właściwą tym rogatym stworzeniom, potrząsa łbem, jeży brodą, jakby się dąsał, pręży się i w mig sprężystym podskokiem rzuca się na chłopców przypatrujących się jego popisom.

Red.

A jak zachowuje się wobec dziewcząt. Czy również częstuje je „porcją rogów”.

Rzekomo tak to się mówi.

F. Treder

Dziewczęta tylko powącha, z tyłu, z przodu, parszcząc niekiedy, jakby tam coś zwęszył. Jeżeli penetracja odpowiada jego gustom, tupnie nogą, raz – drugi, przymila się czule, jak kozieł do kozy i wdzięczy się ruchem i manierą. Jeżeli natomiast wyczuje, że tam coś nie w porządku, że dziewczyna zbyt plotkuje, leni się czy ugania za chłopcami, daje temu wyraz naśladując momenty charakteryzujące jej przywary. A biada, żeby go ktoś chwycił za rogi! Rogi naszpikowane są gwoźdźmi – można by się porządnie pokaleczyć.

Bocian spełnia misję kontrolera kulinarnego: chodzi dostojnym krokiem z kąta w kąt, kiwa głową, ze spokojem ogląda się w lewo, w prawo, a przede wszystkim zagląda do garnków, naczyń, schowków – myszkuje. Jeżeli znajdzie coś, co nie koliduje z porządkiem – kiwa głową na znak, że jest wielce niezadowolony z włodarstwa pani domu. Że przy tej okazji wyciągnie sobie kilka klusek z rondla, wędzonej ryby czy kiełbasy i skosztuje wyrobu, nikt mu tego za złe nie policzy. O bocianie bowiem mówi się, że jest łakomy i ciekawy – jak baba – i zaraz wszystko rozklekocze.

Red.

O ile mi wiadomo, lud pomawia bociana o tajemnicze kontakty z akuszerkami. Rzekomo przynosi dzieci. Czy element tej funkcji wyraża się również w praktyce jego wystąpienia?

F. Treder

O tak. Najpierw zajrzy do kołyski lub łóżeczka i zerknie badawczo na fartuszki. Jeżeli gdzieś zanosi się na narodziny albo na wesele, nie omieszka wyrazić ruchem i gestem, że będzie pamiętał. Oczywiście, jeżeli zamówienie ma być pewne, trzeba mu coś dać.

Red.

Te interesy chyba nie bardzo mu się wiodą. Zamówień otrzymuje niewiele. Pan wie – wyż demograficzny.

F. Treder

Występy niedźwiedzia kształtują się mniej więcej na wzór dawniejszych jarmarcznych pokazów tańców niedźwiedzich. Niedźwiedzia prowadzi przewodnik trzymając go na łańcuchu zadzierzgniętym w nozdrzach. Ruchem łańcucha i pałką trzymaną w drugiej ręce przewodnik dyryguje niedźwiedziem: każe mu się kłaść, czołgać, stawać na łapach, pomrukiwać, szamotać, jakby się chciał uwolnić z uwięzi.

Red.

A skąd właściwie ta nazwa gwiazdory – i co łączy ją właściwie z obrzędem gwiazdkowym. Czy ma to coś wspólnego z gwiazdką?

F. Treder

Gwiazdory, to postacie ludzkie, które wystrojem i prezencją szczególnie wyróżniają się spośród innych maszkar gwiazdkowych. Do tej roli angażuje się z zasady najtęższych chłopców zespołu. Ubiera się ich w długie, słomiane „kożuchy” – rzadziej w lniane sukmany, podobne do średniowiecznych ubiorów wieśniaków. Nakrycie głowy stanowi wysoka korona wykonana z skręcin słomianych, pozawieszanych wstążkami z kolorowego papieru, zasłaniającymi całą głowę i twarz gwiazdora. W ręku dzierży gruby słomiany bicz – zwany loszorem. Ten argument władzy gwiazdora – tym instrumentem karci niegrzeczne dzieci i niesfornych, niezdyscyplinowanych aktorów zespołu.

Występ gwiazdorów tworzy właściwy wstęp widowiska. Gwiazdory wchodzą razem, jako pierwsi; składają głęboki ukłon a następnie wykonują wspólny taniec.

Potem dopiero wchodzą pozostałe maszkary, zespoły z koniem na czele.

Główna rola gwiazdorów polega na udzielaniu porad gospodarczych, wysondowaniu trudności zachodzących w rodzinie, doradzaniu w tych sprawach i egzaminowaniu dzieci.  Przy tej okazji przekazuje się domownikom, co się o nich mówi w myśli, przy czym dochodzi nieraz do zabawnych konfrontacji i wynurzeń natury osobistej i społecznej. Dzieci egzaminuje się ze sprawności czytania, pisania, deklamowania wierszyków i odmawiania pacierza. Dzieci posłuszne i pilne otrzymują porcję orzechów leszczynowych (laskowe – N. M.) albo wypiekanych z mąki razowej z dodatkiem marchwi i dyni. Dzieci leniwe dostaną korbaczem.

Gwiazdka, jako główny reprezentant zespołu przyjmuje dary gwiazdkowe dla gwiazdki, pieniądze, trunki i ciasta.

Red.

Mówi pan o gwiazdorach – to znaczy, że w zespole są conajmniej dwie postacie tego rodzaju.

F. Treder

Tak, zawsze dwie.

Red.

A czy różnią się w czymkolwiek – może symbolizują małżeństwo gwiazdorów?

F. Treder

Nie różnią się ani pod względem wystroju, ani pod względem funkcji spełnianej w zespole. I to jest ciekawe, że z zachowania i postawy trudno by wynioskować, czy są rodzaju męskiego czy żeńskiego.

Rola kominiarza polega głównie na sprawdzeniu urządzeń zapewniających bezpieczeństwo przed pożarem, a więc czy jest drabina na dachu, czy jest bosak i jak wyglądają kominy i piece. I prawie z reguły wynajduje się jakieś usterki. Zaraz na miejscu spisuje się mandat i inkasuje grzywnę.

Red.

A jakie sankcje stosuje wobec opornych? Komornikiem chyba nie grozi.

 F. Treder

W takim wypadku doręcza nakaz zapłaty i wyznacza termin uregulowania należności. W dodatku na pożegnanie – tak – serdecznie i czule ucałuje i uściśnie swego dłużnika, żeby go jak najwięcej osmolić.

Red.

Pod presją takich sankcji, sądzę, oporni kapitulują i płacą na cały rok z góry. Mycie po takim uścisku kosztowałoby więcej niż czyszczenie komina.

A maszkara diabła, czym charakteryzuje się jego postać i funkcja w zespole?

F. Treder

Diabeł jest czarny, chudy, ma ogon, krzywy nos, rogi i jedną kusą nogę, której stopę tworzy kopyto końskie. Stale drepcze, jakby mu czegoś brakowało. Przedmiotom przypatruje się przeważnie z różnych stron, z góry, z dołu, wszystko podziwia i dotyka, jakby się bał. Właściwości przedmiotów określa opacznie, co jest długie, zwie krótkim – białe – czarnym. Wychodzą z tego niekiedy pocieszne sceny, zwłaszcza, jeżeli przedmiotem jego oceny są dziewczęta. Osoby ludzkie najchętniej omija, chyba żeby w gronie domowników znajdował się pijak lub znany awanturnik – tymi zajmuje się specjalnie.

Red.

A inne postacie, jaką spełniają rolę w zespole? Mówił pan, że do zespołu należy również żołnierz muzykant i przewodnik.

F. Treder

Żołnierz pilnuje porządku. A co jest szczególnie ciekawe, że z zasady nosi rogatywkę, wysoką, przybraną w różne kolory.

Muzykant przygrywa do tańca na tzw. skrzypcach diabelskich. Jest to instrument perkusyjny. Tu oto w zbiorach muzeum mamy taki obiekt. Wystukiwało się nim tak do rytmu, śpiewu i tańca.

Red.

Wspominał pan o dziadzie i babie. Czy występ tych postaci łączy się również z obrzędem gwiazdkowym?

F. Treder

Są to w istocie postacie najważniejsze, najzabawniejsze.

Dziad ubrany w łachmany, garbaty, chodzi przeważnie razem ze swoją babą, opierając się o krzywą, samorobną laskę. Występ tej pary ogranicza się w zasadzie do zademonstrowania sztuki żebrania. I przyznać trzeba, że ta rola wypada niekiedy wprost po mistrzowsku. Kamień by się użalił – mówią – gdy baba zacznie mi się żalić, jaki potworny jest los nędzarzy: wszystkie dzieci umarły z głodu, pozostało tylko to małżeństwo, które ma w koszyczku (lalkę). I temu nie ma co dać do gęby.

Miała świnkę - takie cudowne stworzonko. Ale zdechło. Nigdy nie zapomni, jakim błagalnym spojrzeniem żegnało ją odchodząc z tego świata.

Jest wprost nie do uwierzenia, z jakim ogromnym wyczuciem aktorstwa wyprowadza się tego rodzaju występy, charakteryzujące dolę ludu.

Oddzielną tematykę repertuarową pary dziadów stanowią rozważania i dyskusje dotyczące współżycia małżonków. Wymówki i docinki kierowane przez babę pod adresem męża, jak również niezręczne wywody obrony przebąkiwane przez dziada są niekiedy tak zabawne, że stanowią w istocie główną atrakcję artystyczną występu gwiazdkowego. Są tym więcej lubiane, ponieważ najczęściej ilustrują sceny zachodzące w rodzinach danego środowiska.

A niekiedy są po prostu pewnego rodzaju trybuną, z której lud wypowiada swoje żale wobec głównych ciemiężycieli i wyzyskiwaczy.

Nieodzowną część programu występu dziadów stanowiły dawniej historyjki i legendy wyjęte z dziejów Polski. Opowiadał je dziad – wszędobylec – stary jak świat. Był w Warszawie, w Krakowie, pamięta Sobieskiego, który sadził lipy w Rzucewie, widział królewnę śpiącą w grodzisku borzestowskim, widział helską basztę bursztynową wynurzającą się z morza, słyszał dzwony chmieleńskie zatopione w Jeziorze Białym.

Red.

Przysłuchując się opowiadaniu pana – taka narzuciła mi się myśl. Czy nie byłoby rzeczą wskazaną opracować obrzęd ten w formie widowiska. Była by to, moim zdaniem, wyśmienita sztuka sceniczna.

F. Treder

Ma pan rację. W tym ujęciu dopiero można by wskazać, jakie ogromne skarby kryją się w dorobku kultury duchowej ludu wiejskiego. A zasady tej dziedziny twórczości ludowej są przebogate. Całość obrzędu bowiem obejmuje niemal wszystkie dziedziny twórczości artystycznej, wchodzące w zakres teatru, baletu, opery i sztuk plastycznych.

Przecież maski trzeba było samemu zrobić, w dodatku ucharakteryzować je stosownie do roli. Głowy maszkar zwierzęcych – konia, kozła, bociana, sporządzano z drzewa. A więc rzeźba znalazła tu pełne zastosowanie. Zredagowanie gadek równało się niekiedy z napisaniem dobrej sztuki teatralnej. Demonstrowane śpiewy, tańce a każdy element musiał odpowiadać specyfice obrzędu.

Widowisko gwiazdkowe było pewnego rodzaju przeglądem sztuki ludowej. Czego młodzież nauczyła się w przeciągu roku, co ułożyli miejscowi poeci, co wykonali rzeźbiarze, pokazało się z okazji obrzędu gwiazdkowego.

Czytany 4404 razy Ostatnio zmieniany czwartek, 26 czerwiec 2014 19:07
Norbert Maczulis

Zapraszam na stronę portalu Szwajcaria-Kaszubska.pl gdzie można przeczytać moje publikacje.

Dyrektor Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach (do 30 kwietnia 2015), Norbert Maczulis

Mój profil na fb.com/norbert.maczulis

Skomentuj

Komentarz zostanie opublikowany po zatwierdzeniu przez redakcję.


Proszę rozwiązać proste zadanie (blokada antyspamowa):

Skocz do:

Polecamy

Zdjęcie z galerii

Ostatnie komentarze

Akademia Kaszubska

szwajcaria-kaszubska.pl